Premier Mateusz Morawiecki skomentował w poniedziałek sprawę szefa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia i jego syna Jakuba. - Gdyby zarzuty wobec prezesa NIK potwierdziły się, to byłby to dla mnie ogromny osobiście zawód - powiedział. Odnosząc się do zatrzymania Jakuba Banasia, stwierdził, że "każdy jest równy wobec prawa".
Premier Mateusz Morawiecki został zapytany na poniedziałkowej konferencji prasowej w Gdańsku, czy ma zaufanie do prezesa NIK Mariana Banasia oraz o sugestię szefa izby, że zatrzymanie jego syna Jakuba miało związek z reakcją na raport NIK dotyczący długu państwowego.
Syn prezesa Najwyższej Izby Kontroli Jakub Banaś oraz dyrektor Izby Administracji Skarbowej w Krakowie Tadeusz G. zostali w piątek zatrzymani przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w związku ze śledztwem, które w początkowej fazie dotyczyło składania fałszywych oświadczeń majątkowych przez prezesa NIK Mariana Banasia. W sobotę obaj zatrzymani oraz żona Jakuba Banasia usłyszeli zarzuty. Także w piątek Prokurator Generalny, którym jest Zbigniew Ziobro, wystąpił do marszałek Sejmu Elżbiety Witek o zgodę na pociągnięcie Mariana Banasia do odpowiedzialności karnej.
Morawiecki o sprawie Mariana Banasia i zatrzymaniu Jakuba Banasia
Morawiecki stwierdził: - W kwestii zatrzymania syna pana Mariana Banasia, to muszę powiedzieć, że każdy jest równy wobec prawa. Jeżeli prokuratura zebrała materiał dowodowy, to wszyscy powinniśmy we właściwy sposób odpowiadać; i jak rozumiem, po przesłuchaniu został on zwolniony, nie wystąpiono o jego zatrzymanie (aresztowanie - red.).
Odnosząc się do wniosku o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Mariana Banasia, premier dodał, że "gdyby zarzuty wobec prezesa NIK potwierdziły się, to byłby to dla mnie ogromny osobiście zawód". - Doceniam jego rolę, jego pozytywną bardzo rolę w kontekście opracowywania koncepcji uszczelnienia podatków w pracy Krajowej Administracji Skarbowej. I osobiście jestem też jemu wdzięczny za jego walkę o demokrację, o praworządność w latach 80. - oświadczył.
- Zostawmy zatem ten proces jego tokowi. Niech ten, kto ma dowody, wykaże te dowody i zobaczymy, jaki będzie rezultat - powiedział Mateusz Morawiecki.
Zarzuty dla Jakuba Banasia i jego żony
W piątek po południu Prokuratura Krajowa poinformowała, że Prokurator Generalny wystąpił do marszałek Sejmu z wnioskiem o uchylenie immunitetu prezesowi NIK, któremu śledczy chcą postawić kilkanaście zarzutów, w tym podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych. Nieco wcześniej Marian Banaś poinformował na Twitterze, że jego syn został zatrzymany w piątek na lotnisku Kraków Balice, gdy wracał wraz z żoną z urlopu, a zatrzymania dokonali funkcjonariusze CBA. Samo CBA poinformowało o zatrzymaniu dyrektora Izby Skarbowej w Krakowie Tadeusza G. oraz społecznego doradcy prezesa NIK Jakuba Banasia.
W sobotę Prokuratura Regionalna w Białymstoku postawiła zarzuty Jakubowi Banasiowi i jego żonie Agnieszce Banaś, a także dyrektorowi Izby Skarbowej w Krakowie Tadeuszowi G. Ostatni z nich usłyszał sześć zarzutów. Dotyczą one m.in. niezawiadomienia o przestępstwach polegających na złożeniu w podległym mu urzędzie skarbowym podrobionej faktury stanowiącej rozliczenia dofinansowania ze środków publicznych oraz niezłożeniu sprawozdania finansowego przez spółkę reprezentowaną przez Jakuba Banasia, która uzyskała to dofinansowanie.
Jakubowi Banasiowi i jego żonie Agnieszce prokuratura przedstawiła po siedem zarzutów dotyczących m.in. wyłudzenia z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa około 120 000 złotych na renowację kamienicy oraz wyłudzenia podatku VAT w wysokości prawie 80 000 złotych. "Jak wynika z zebranych dowodów, Jakub B. i Agnieszka B. posłużyli się w tym celu podrobionymi fakturami VAT na kwotę ponad 310 000 zł potwierdzającymi wykonanie robót budowlanych i szeregiem dokumentów poświadczających nieprawdę, m.in. wynagrodzenia za prace remontowe i protokół ich końcowego odbioru" - przekazała prokuratura.
Wobec Tadeusza G., który przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów, prokurator zastosował poręczenie majątkowe w wysokości 70 tysięcy złotych oraz dozór policji połączony z zakazem kontaktowania się z prezesem NIK Jakubem Banasiem i Agnieszką Banaś. Dodatkowo podejrzany został zawieszony w czynnościach służbowych pracownika Krajowej Administracji Skarbowej.
W stosunku do Jakuba Banasia i jego żony zastosowano poręczenia majątkowe w kwotach po 150 tysięcy złotych i 50 tysięcy złotych oraz dozór policji połączony z zakazem kontaktowania się z podejrzanym Tadeuszem G.
Źródło: PAP