Zaledwie kilkanaście godzin zostało premierowi na podjęcie decyzji w sprawie dostępu Antoniego Macierewicza do informacji niejawnych. W czwartek mija ustawowy termin, w ciągu którego szef rządu powinien odpowiedzieć na odwołanie Macierewicza w związku z decyzją szefa SKW o cofnięciu poświadczenia bezpieczeństwa.
Jak ustaliła TVN24, odwołanie Antoniego Macierewicza zostało przesłane do Prezesa Rady Ministrów 19 listopada 2008. Zgodnie z ustawą o ochronie informacji niejawnych od tego momentu premier ma trzy miesiące na podjęcie decyzji.
Zgodnie z ustawą, premier może utrzymać w mocy decyzję o cofnięciu poświadczenia bezpieczeństwa albo też taką decyzję uchylić.
A jeśli premier nie odniesie się w wymaganym czasie do pisma Macierewicza? W tej kwestii zdania są podzielone, także wśród prawników. Jedni przekonują, że brak decyzji premiera oznacza podtrzymanie werdyktu SKW o odebraniu certyfikatu inni, że zakaz zostaje cofnięty.
W ustawie o ochronie informacji niejawnych jest napisane, że "rozpatrzenie odwołania powinno nastąpić nie później niż w ciągu 3 miesięcy od dnia otrzymania odwołania." Dlatego politycy PO tłumaczą, że "powinno", ale nie: "musi".
Prezydium skreśla Macierewicza
Tymczasem Prezydium Sejmu zdecydowało o skreśleniu Antoniego Macierewicza (PiS) z listy kandydatów do komisji śledczej ws. KrzysztOfa Olewnika. PiS ma czas na zgłoszenie nowego kandydata do godz. 20.
Klub PO nie zgadza się na kandydaturę Macierewicza, bo uważa, że nie ma on certyfikatu dostępu do dokumentów ściśle tajnych. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski mówił w czwartek, że mógłby być on członkiem komisji gdy taki certyfikat odzyska.
Sam Macierewicz twierdzi, że nadal ma dostęp do informacji ściśle tajnych.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Paweł Kula