- Pewnie w ostatecznym rozrachunku będą wybory, ale trudno powiedzieć, w którym momencie. Na pewno nie będzie kampanii w wakacje i wyborów pod koniec sierpnia - zapowiedział w "Sygnałach dnia" premier Jarosław Kaczyński.
Jak dowiedział się w portal tvn24.pl, w PiS na razie poważnie jest rozważany wariant z zebraniem większości, choćby przez przejęcie części posłów Samoobrony. - Wielu jest takich, którzy zastanawiają się nad przejściem do nas – mówi nam jeden z posłów Prawa i Sprawiedliwości.
Oficjalnie premier na razie odrzuca możliwość indywidualnego pozyskiwania posłów z innych partii. - Gdyby do osiągnięcia większości brakowało 10 posłów, to moglibyśmy się o nich postarać, ale jest inaczej - powiedział w "Sygnałach Dnia" Jarosław Kaczyński.
Dlatego rozważa wcześniejsze wybory. Jednak odrzuca pomysł SLD, by przeprowadzić je jeszcze w sierpniu. - Nie mogę na razie podać żadnego terminu. Do tematu wrócimy na jesień - stwierdził premier.
- Przy tak agresywnej opozycji rząd mniejszościowy jest niemożliwy - mówił w poniedziałek premier Kaczyński.
Premier nie bierze na razie pod uwagę koalicji z Platformą Obywatelską. - PO stanowczo odrzuca taką możliwość - mówił Jarosław Kaczyński w Polskim Radiu.
Na pytanie, o ewentualną przegraną w wyborach Jarosław Kaczyński odpowiedział: - W takiej sytuacji wrócilibyśmy do Rywinlandu. Skończyłoby się oczyszczanie państwa - powiedział Kaczyński.
Premier wyjaśnia także, dlaczego zdecydował się zdymisjonować wicepremiera i ministra rolnictwa. - Andrzej Lepper znalazł się w kręgu osób, których rola jest bardzo niejasna. Ja go w rządzie mieć nie mogę - powiedział premier w dzisiejszych "Sygnałach Dnia". - Nie mam pewności, że nie będą postawione zarzuty o korupcję - dodał Jarosław Kaczyński.
Premier opowiedział o kulisach odwołanie Leppera. - Wczoraj rozmawialiśmy o dymisji. Lepper odrzucił zarzuty, mówił, że to prowokacja. Nie chciał podać się do dymisji, wręcz domagał się zostania w rządzie. Dopiero pół godziny później, w programie pani Olejnik zmienił zdanie - relacjonował szef rządu.
Jarosław Kaczyński zaprzecza doniesieniom Andrzeja Leppera jakoby ten był podsłuchiwany. - Gdyby coś takiego miało miejsce, wiedziałbym o tym. Nie było podsłuchów ani w gabinecie ani w telefonach - zapewniał premier.
Premier powtórzył, że Andrzej Lepper sam nie chciał złożyć dymisji, dlatego musiał go sam zdymisjonować.
Jarosław Kaczyński tłumaczył też, że odwołał wicepremiera, bo "jest wystarczająco dużo przesłanek, aby sądzić, że Andrzej Lepper i Tomasz Lipiec są zamieszani w działalność przestępczą".
- Andrzej Lepper jest w kręgu podejrzanych. Czy jest winien – nie wiem. Czy jest niewinny – tego też nie wiem na pewno. Gdybym jednak był przekonany o jego niewinności, to bym go nie zdymisjonował – powiedział w poniedziałek wieczorem na konferencji prasowej premier Jarosław Kaczyński.
Pytany o możliwość powrotu Leppera do rządu, Kaczyński powiedział, że tego nie wyklucza, jednak pod warunkiem, że Andrzej Lepper zostanie oczyszczony. – Jeśli się oczyści to może wrócić – podkreślił. Zaznaczył jednocześnie, że w Polsce proces sądowy, który może wskazać winę lub niewinność, trwa bardzo długo i trwa nawet kilka lat.
Źródło: tvn24.pl, TVP Info
Źródło zdjęcia głównego: TVN24