Proszę celników o odrobinę zaufania. Jestem osobistym gwarantem poniedziałkowych ustaleń, w tym podwyżek płac. Nie ma już czasu, musimy wspólnie rozwiązać obecny kryzys - powiedział premier Donald Tusk po spotkaniu z szefami służby celnej. Jaka jest reakcja celników, na razie nie wiadomo.
- Podzielam wiele z argumentów celników – powiedział szef rządu. I wyliczył to, co im obiecał: - Zobowiązuję się do opracowania - wspólnie ze środowiskiem celników - odpowiedniej ustawy modernizacyjnej, która da służbie celnej pozycję "zbliżoną" do innych służb mundurowych. Celnicy otrzymają zapłatę za nadgodziny (obecnie otrzymują dni wolne - red.). Wszyscy celnicy, którzy są gotowi do rzetelnej pracy otrzymają należytą ochronę prawną. Od 1 stycznia będą też podwyżki ok. 500 zł brutto miesięcznie. – Tę podwyżkę traktujemy to jako rozwiązanie doraźne – dodał. Ustawa ma być gotowa do końca kwietnia.
Jak podkreślił premier szefowie służ celnych uznali, że pracownicy powinni przyjąć propozycje rządu. Nie powiedział, jednak czy jeszcze w poniedziałek celnicy wrócą do normalnej pracy. Apelował za to: - Przedłużanie sytuacji kryzysowej szkodzi wszystkim. Musimy wspólnie ją rozwiązać. Nie mogę siłą zmusić nikogo do pracy. Ale proszę tych, którzy dobrze się czują, by wrócili do pracy. Proszę też o odrobinę zaufania
Kierowcy: To skandal Kiedy Donald Tusk przybył do Białej Podlaskiej na spotkanie z szefami urzędów celnych, witali go nie celnicy, ale też protestujący przewoźnicy. - To skandal międzynarodowy! - mówili rozgoryczeni o sytuacji na granicach i przekonywali: - W Rosji stają już przez to fabryki.
I dodawali: - My mamy tutaj granicę UE i to nie jest tylko sprawa Polski, tylko sprawa wielu państw. Jeden z przewoźników przekonywał, że korki na granicach przynoszą wielkie straty dla przedsiębiorstw polskich i zagranicznych. - Ponosimy straty z tego tytułu, że ktoś walczy o swój słuszny interes - mówił inny przewoźnik.
Wcześniej rzeczniczka rządu Agnieszka Liszka informowała, że w niedzielę późnym wieczorem i w poniedziałek rano premier rozmawiał o sposobach rozwiązania sytuacji na wschodniej granicy z ministrem finansów Jackiem Rostowskim, szefem MSWiA Grzegorzem Schetyną i szefem służby celnej Jackiem Dominikiem. W Białej Podlasce ma się spotkać z szefami służb celnych. O sytuacji na wschodniej granicy i proteście celników szef rządu będzie też rozmawiał z wojewodami lubelskim, podlaskim i podkarpackim.
W niedzielę premier deklarował, że rząd bardzo poważnie traktuje negocjacje z protestującymi celnikami. - Przekazaliśmy informację o naszej gotowości zwiększenia obiecanych wcześniej podwyżek o blisko 100 procent z zapisanych wcześniej 245 zł do blisko 500 zł - przypomniał Tusk. Dodał, że rząd zgadza się także, aby celnicy mieli w sprawach płacowych podobne uprawnienia jak funkcjonariusze Straży Granicznej.
Od kilku miesięcy trwa protest celników, którzy domagają się m.in. podwyżek płac (1,5 tys. miesięcznie), przyznania im uprawnień emerytalnych, takich jak mają inne służby mundurowe i zapewnienia właściwej ochrony prawnej przy wykonywaniu obowiązków służbowych. Protestujący celnicy są na zwolnieniach lekarskich, inni biorą urlopy na żądanie.
Gigantyczne kolejki tirów
Brak celników na przejściach granicznych powoduje trwające już ponad tydzień zatory na przejściach granicznych. Jak poinformował rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak, na przejściu granicznym w Dorohusku tiry czekają na wyjazd z Polski ok. 100 godzin, na wjazd ok. 60 godz. W Hrebennem – czas oczekiwania na wyjazd wynosi ok. 48 godz. na wjazd ok. 36 godz. W Terespolu na wyjazd z Polski czeka 1100 ciężarówek a czas oczekiwania na odprawę wynosi ok. 80 godz.
Sytuacja ta spowodowała protest kierowców, którzy grożą blokadą dróg dojazdowych stolicy i innych miast.
mac, mon
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP