Sukces w pierwszym "tramwajowym mundialu". Poznańscy motorniczy wicemistrzami świata

Tramwaje z Wiednia różnią się od tych jeżdżących po Poznaniu
Wiedeń. Sukces w pierwszym "tramwajowym mundialu". Poznańscy motorniczy wicemistrzami świata
Źródło: TVN24
Zbijali tramwajem kręgle, hamowali na gwizdek, mijali na centymetry tańczącą parę. Monika Bocian i Dariusz Graj z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Poznaniu zajęli drugie miejsce w Mistrzostwach Świata Motorniczych. W zawodach rozgrywanych pod wiedeńskim ratuszem przegrali tylko z gospodarzami, którym pomagały "ściany" i własny tabor.

Pierwsze historyczne Mistrzostwa Świata Motorniczych odbyły się w sobotę w Wiedniu. Zawody rozgrywano w centrum maista, przed ratuszem. Cieszyły się tak wielkim zainteresowaniem, że w wiedeńskim metrze emitowano nawet apel, by... nie iść już na wydarzenie, bo nie ma już miejsca dla publiczności.

Osiem konkurencji i po dwóch motorniczych

Motorniczy z całego świata mogli popisywać się swoją precyzją, szybkością reakcji i refleksem. Każdy kraj reprezentowała dwójka motorniczych. Każdy z nich miał do wykonania tych samych osiem konkurencji.

Pierwszą z konkurencji było cofanie z tylnego pulpitu. - Trzeba było wykonać trzy starty i trzy hamowania - wyjaśnia Dariusz Graj. Dodatkową trudnością była miska z wodą, której należało nie wylać.

Drugim zadaniem było rozpędzenie tramwaju do prędkości 25 km/h. przy zasłoniętym prędkościomierzu. Trzecim - precyzyjne hamowanie elektrodynamiczne.

W czwartej konkurencji należało przewrócić kręgle. - Prędkość pierwotnie miała być ograniczona do 15 kilometrów na godzinę, ale to zmieniono ze względu na to, że kręgle się nie przewracały, miała być już dowolna - mówi Graj.

Tramwajowe kręgle
Tramwajowe kręgle
Źródło: Magdalena Matelska

Piątym zadaniem było cofanie na gwizdek. - Cofaliśmy, patrząc do przodu i nasłuchując, co druga osoba z naszej drużyny nam przekazuje - opisuje Graj.

Szósta to podjazd do "tańczącej pary". - Trzeba było się tak ustawić, żeby jej nie zahaczyć. Precyzyjnie udało się nam ją ustawić i dużo punktów zdobyliśmy - mówi Graj.

Jazda na gwizdek
Jazda na gwizdek
Źródło: MPK Poznań

Następnie trzeba było popisać się precyzją przy hamowaniu platformy. - Ruszaliśmy z przedniego pulpitu i naszym zadaniem było otworzyć drugie drzwi, tak by strzałka się równała z platformą - mówi Monika Bocian.

Mijanie "tańczącej pary"
Mijanie "tańczącej pary"
Źródło: Magdalena Matelska

Dla poznańskich motorniczych najtrudniejsza była ostatnia konkurencja - tramwajowy curling. - Trzeba było tak popchnąć tramwajem wózek, który się toczył po szynach, by zatrzymał się na platformie z liczbą punktów - tłumaczy Monika Bocian. Trudność polegała na tym, że na treningach zawodnicy nie mieli przyrządów, które umożliwiłyby ćwiczenie tego zadania.

Kapitalny start

Jako pierwszy za sterami tramwaju zasiadł Dariusz Graj. I okazał się bezkonkurencyjny. Po pierwszej rundzie poznaniacy mieli 3144 punkty, a goniąca ich czwórka - poniżej 2800 punktów.

Wyniki po przejeździe Dariusza Graja
Wyniki po przejeździe Dariusza Graja
Źródło: Magdalena Matelska

W finale lepsi okazali się jednak gospodarze. Zadanie mieli o tyle ułatwione, że mogli liczyć na najbardziej żywiołowy doping oraz doskonale znali swoje pojazdy.

- Tutaj, podobnie jak na mistrzostwach Polski w Warszawie, mieliśmy zupełnie inny tabor niż w Poznaniu. Wiem, że niektórzy stwierdzą, że tramwaj to tramwaj, ale proszę mi wierzyć - wszystko jest w nich trochę inaczej - podkreśla Bocian.

Jak dodaje, największym wyzwaniem było to, żeby "wytrzymać emocje", bo czas oczekiwania od pierwszego numeru startowego do końcowego był długi.

Wicemistrzowie świata motorniczych - Dariusz Graj i Monika Bocian
Wicemistrzowie świata motorniczych - Dariusz Graj i Monika Bocian
Źródło: MPK Poznań

Długa droga do sukcesu

Droga do wicemistrzostwa świata była długa. Najpierw trzeba było przejść kwalifikacje w Poznaniu. - To był taki czterogodzinny etap, nawet przez teorię i później praktyczny. Z Darkiem otrzymaliśmy najwięcej punktów i to my reprezentowaliśmy MPK Poznań w Warszawie - mówi Bocian.

Mistrzostwa Polski odbyły się 29 czerwca. - Tam udało nam się zdobyć to pierwsze miejsce, z czego byliśmy bardzo, bardzo dumni - mówi Monika Bocian.

Tramwaje z Wiednia różnią się od tych jeżdżących po Poznaniu
Tramwaje z Wiednia różnią się od tych jeżdżących po Poznaniu
Źródło: Magdalena Matelska

Wakacje to już treningi w Poznaniu pod okiem Roberta Zielińskiego, instruktora nauki jazdy tramwajami. Te odbywały się nawet dwa razy w tygodniu po cztery godziny na terenie zajezdni Franowo. - Warszawa nam pomogła, udostępniając kręgle i taką platformę, gdzie była podziałka, żeby się precyzyjnie zatrzymać - mówi.

Z sukcesu poznańskich motorniczych jest dumny ich szef. - To jest niebywałe osiągnięcie. Od soboty jesteśmy na łamach mediów nie tylko krajowych, ale również zagranicznych. Ta informacja poszła w świat. Konkurencje były bardzo trudne. Impreza była na naprawdę bardzo wysokim poziomie. 25 drużyn z całego świata i my na drugim miejscu. Duma! - kończy Krzysztof Dostatni, prezes MPK Poznań.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: