Większe zaangażowanie liderów partyjnych widoczne było w kierunku jednego z kandydatów, czyli Rafała Trzaskowskiego - powiedziała w "Jeden na Jeden" ministra Marzena Okła-Drewnowicz (PO). Dodała jednak, że "to tak zwane doły partyjne decydują, więc sytuacja może być różna".
W sobotę o godzinie 11 w Warszawie zbierze się Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej. Zostanie na niej ogłoszony kandydat Koalicji Obywatelskiej w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. O nominację walczą prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i szef MSZ Radosław Sikorski.
OGLĄDAJ WYDANIE SPECJALNE NA ANTENIE TVN24 I W TVN24 GO OD GODZINY 10:45
CZYTAJ: "Sikor czy Trzask?" Eksperci: nie chodzi o to, który lepszy, ale który lepszy na obecne czasy
"To doły partyjne decydują, sytuacja może być różna"
- Najważniejsze, że prawybory się odbyły. Najważniejsze, że widzieliśmy olbrzymie zainteresowanie i zaangażowanie członków. Natomiast widzimy też zaangażowanie osób, które pełnią ważne funkcje, czy to w rządzie, czy to w parlamencie - mówiła w "Jeden na jeden" ministra do spraw polityki senioralnej, wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej Marzena Okła-Drewnowicz.
Wskazała, że "większe zaangażowanie liderów partyjnych widoczne było w kierunku jednego z kandydatów, czyli Rafała Trzaskowskiego". - Natomiast pamiętajmy, że to tak zwane doły partyjne decydują o tym, (kto wygra - red.), więc sytuacja może być różna - stwierdziła.
Powiedziała, że kandydaci na ten moment nie znają wyniku głosowania.- Jest komisja, która na pewno jest bardzo rzetelna, ma świadomość, że te wyniki mogą być tylko opublikowane, kiedy przyjdzie na to czas, ale na pewno nie wcześniej - dodała.
"Granice zostały zachowane"
Jak mówiła Okła-Drewnowicz, Koalicja Obywatelska wychodzi z prawyborów wzmocniona. - Prawybory to jest taka trochę próbka wyborów, próbka kampanijna. Co prawda wewnątrzpartyjna, ale ona przenosiła się też poza partię i to było bardzo widoczne - oceniła.
Według niej granice wzajemnie krytycznych wypowiedzi i przytyków ze strony kandydatów "zostały zachowane". - I to jest najważniejsze - stwierdziła. - Gdyby nie było takich smaczków w tej prekampanii, ona byłaby nudna i nie budziłaby emocji - dodała, odnosząc się do kampanijnych uszczypliwości między Trzaskowskim i Sikorskim.
- Każdy z nas ma świadomość wielkiej odpowiedzialności związanej z wyborami prezydenckimi. Zależy nam, żeby prezydentem był człowiek odpowiedzialny i czy jeden, czy drugi nasz kandydat takim prezydentem by był. W związku z tym, nie mam wątpliwości, że jeśli wygra jeden kandydat, to zwolennicy drugiego kandydata równie mocno zaangażują się w kampanię - powiedziała ministra.
Zaznaczyła, że "nie było decyzji odgórnej". - Każdy mógł wziąć udział, każdy mógł podjąć decyzję. To takie nasze wewnętrzne święto demokracji, ale na pewno ma wpływ na to duże święto demokracji - stwierdziła.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: MATEUSZ SLODKOWSKI/FotoNews/Forum