- PR rządu to taka ruska baba: otwiera się, a tam kolejna pusta, kolejna pusta... Tak Adam Hofman z PiS ocenia pracę spin doctorów Platformy Obywatelskiej. Jego zdaniem, połowa ministrów zajmuje się wyłącznie PR-em, a nie pracą.
- Nigdy wcześniej nie widziałem takiej dominacji PR nad rządzeniem - przekonuje Hofman i dodaje: - Połowa ministrów zajmuje się wyłącznie PR-em, a nie pracą. Oni tylko opowiadają, jak Donald Tusk dobrze rządzi, i że w kraju żyje się świetnie - komentuje Hofman.
- PR rządu to jest taka ruska baba: kolejna pusta, kolejna pusta, a na końcu... baba - mówi poseł PiS. Od razu zaznacza jednak, że sam PR nie jest zły: - Ale zajmowanie się wyłącznie tą sferą jest pewną dysproporcją podkreśla Hofman. - Państwem nie da się rządzić jak wydmuszką - przekonuje poseł.
Nadchodzą story-spinersi
Według fachowców od marketingu politycznego, czas spin doctorów (speców od wizerunku) się skończył. Zastąpią ich story-spinersi, czyli ludzie, którzy kreują atrakcyjną dla publiczności opowieść. Nowe osoby od public relations (PR) stworzą grupę do zadań specjalnych. Będą odpowiadać za planowanie oprawy medialnej takich superwydarzeń jak 12 miesięcy pracy rządu, Euro 2012. A także reagowanie na sytuacje kryzysowe i batalie polityczne.
Departament Komunikacji Społecznej Kancelarii Premiera dotąd istniał wyłącznie teoretycznie. Poza szefem, ministrem Igorem Ostachowiczem, sekretarką i kierowcą nie miał bowiem innych pracowników. W ostatnim czasie jednak zaczął się rozrastać.
"Dobrze naoliwiony mechanizm"
Pierwszej kadry dostarczyła agencja Alert Media Adama Łaszyna. Ta sama, która doradzała PO podczas kampanii wyborczej. Przyszli stamtąd dwaj specjaliści: Grzegorz Szymański i Agnieszka Libor. Obecnie warunki negocjuje jeszcze trzech innych kandydatów, w tym - jak ustalił "Dziennik" - dwoje dziennikarzy politycznych. Zespół Ostachowicza nie będzie dublować prac Centrum Informacyjnego Rządu, lecz je uzupełniać.
Eryk Mistewicz, specjalista od marketingu politycznego, nowych PR-owców Tuska nazywa „dobrze naoliwionym mechanizmem do nowoczesnego zarządzania informacją”. Według gazety, dotychczas ten mechanizm tworzyli Rafał Grupiński - intelektualista i wykładowca związany z kulturą i mediami, obecnie sekretarz stanu w Kancelarii Premiera i Sławomir Nowak - były prezes agencji reklamowej, obecnie szef gabinetu politycznego.
Wszystko, co robi Tusk, jest temu podporządkowane. Choćby to, że o porozumieniu w sprawie traktatu lizbońskiego mówi: "cud miłości" Wszystko, co robi Tusk, jest temu podporządkowane. Choćby to, że o porozumieniu w sprawie traktatu lizbońskiego mówi: "cud miłości"
Story o cudzie
Według "Dziennika", technicznie najbardziej pomaga im ściągnięty przez Grupińskiego jeszcze w czasie kampanii - Ostachowicz, politolog i marketingowiec, który podczas kampanii przygotowywał Tuska do słynnej debaty z Jarosławem Kaczyńskim, ale także Tomasz Arabski, manadżer mediów i szef Kancelarii oraz Agnieszka Liszka, rzecznik prasowy. Zdaniem Mistewicza wszyscy oni razem piszą story pt. "cud Tuska". - Wszystko, co robi Tusk, jest temu podporządkowane. Choćby to, że o porozumieniu w sprawie traktatu lizbońskiego mówi: "cud miłości" – uważa Mistewicz.
Według marketingowców politycznych, departament Ostachowicza, jest wręcz niezbędny. A służby medialne Tuska wciąż skromne. Podają przykład Pałacu Elizejskiego, gdzie za same tylko wystąpienia prezydenta Sarkozy’ego odpowiada 150 osób. Dla porównania CIR zatrudnia ok. 30 osób.
Źródło: Dziennik, tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24