- Udostępnię prezydentowi swój prywatny samolot i chętnie go zawiozę na szczyt UE, jeżeli będzie zdeterminowany, żeby tam lecieć - zadeklarował Janusz Palikot (PO). - Pewnie w barku też się coś znajdzie - dodał.
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy zwołuje 7 listopada nadzwyczajny szczyt przywódców państw europejskich, poświęcony kryzysowi finansowemu. Jeszcze nie wiadomo, kto będzie reprezentował Polskę na unijnym spotkaniu. Czy czeka nas powtórka sporu między prezydentem a premierem o samolot i krzesło?
Janusz Palikot (PO) chce zapobiec ewentualnemu konfliktowi. - Jeśli nie będzie innych możliwości technicznych, zawiozę prezydenta na szczyt własnym samolotem - zaproponował.
Powie coś innego niż rząd? Do Trybunału!
- Politykę zagraniczną prowadzi oczywiście premier i wydaje się trochę absurdalne, żeby tam jechał prezydent - zastrzegł polityk PO. - Ale jeżeli Lech Kaczyński się uprze, powinien dostać dokładną instrukcję, jakie jest stanowisko rządu - mówił Palikot. Jego zdaniem, prezydent powinien otrzymać w punktach rządowe propozycje.
- Jeśli odejdzie od instrukcji, wtedy powinien się nim zająć Trybunał Konstytucyjny - straszył Palikot. W takiej sytuacji - jak zapowiedział poseł - wpłynie wniosek o odwołanie prezydenta za działanie niezgodne z instrukcją rządową. - Taki proceder bym proponował tym razem - dodaje.
Janusz Palikot zasłynął wieloma atakami skierowanymi przeciwko głowie państwa. Sugerował już prezydentowi alkoholizm i nazywał go chamem. CZYTAJ WIĘCEJ
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24