To przemyślane działanie, przezorność, która przynosi efekt. Można powiedzieć, że dyrektorka szkoły uratowała życie dzieci i kadry pedagogicznej - powiedział w TVN24 Krzysztof Batorski, rzecznik straży pożarnej. Mówił o dyrektorce jednej ze szkół w Poznaniu, która zarządziła ewakuację tuż przed tym, jak zawalił się dach hali sportowej.
We wtorek nad Polską przeszły gwałtowne burze i ulewy, szczególnie trudna sytuacja była w Wielkopolsce. W szkole na poznańskim osiedlu Pod Lipami zawaliła się część dachu hali sportowej. Rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak poinformował we wtorek po południu, że "dyrektorka szkoły tuż przed zawaleniem dachu hali zarządziła natychmiastową ewakuację", dzięki czemu nikt nie ucierpiał.
O postawie dyrektorki szkoły mówił w TVN24 w środę rano rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej brygadier Krzysztof Batorski. - To przemyślane działanie, przezorność, która przynosi efekt. Można powiedzieć, że uratowała życie dzieci i kadry pedagogicznej - ocenił.
"Słuchajmy prognoz i stosujmy podstawowe zasady bezpieczeństwa"
Batorski apelował, by w przypadku zbliżania się burzy do naszego miejsca zamieszkania "słuchać prognoz i stosować podstawowe zasady bezpieczeństwa".
- Jeśli nie musimy, nie opuszczajmy domu. Jeśli jesteśmy w podróży, nie zatrzymujmy samochodu pod wysokimi drzewami, pod liniami przesyłowymi. Usuwajmy z balkonów przedmioty, które porwane przez wiatr mogą doprowadzić do poważnych obrażeń ciała - wyliczał rzecznik.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24