Mężczyzna miał zabić 55-latkę na terenie województwa kujawsko-pomorskiego i uciec do Poznania. Ciało kobiety ujawnił jej mąż po powrocie do domu. Kilka godzin później w czasie policyjnej obławy na poznańskim Dębcu poszukiwany przez policję mężczyzna doprowadził do wypadku, w którym zginął. Kierowca drugiego samochodu trafił do szpitala.
Jak podają lokalne portale, do zabójstwa 55-latki doszło w Woli Bachornej (woj. kujawsko-pomorskie). - Około godz. 15:50 do dyżurnego aleksandrowskiej policji wpłynęło zgłoszenie o ujawnieniu ciała 55-letniej kobiety. Ciało kobiety ujawnił jej mąż po powrocie do domu. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci. - Ze wstępnych oględzin wynikało, że do śmierci kobiety przyczyniła się inna osoba - informuje st. asp. Marta Białkowska-Błachowicz, oficer prasowa Komendanta Powiatowego Policji w Aleksandrowie Kujawskim.
Policjanci z Aleksandrowa wytypowali podejrzewanego mężczyznę. Jak informują lokalne portale, był nim 32-letni syn zamordowanej. Ustalili, że przebywa on na terenie Poznania. Informacja o osobie i pojeździe, którym poruszał się typowany mężczyzna, została przekazana tamtejszym policjantom.
Poznańska policja ruszyła z obławą
- Podali numer rejestracyjny auta, powiedzieli, że to czerwona skoda. Po południu ten samochód został zauważony na terenie Poznania - mówi młodszy inspektor Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji.
Ruszyła obława za mężczyzną. Około godziny 20 auto zostało zauważone w Luboniu, miejscowości graniczącej z Poznaniem. - Tam zostało skierowane kilkanaście radiowozów. W pewnym momencie policjanci zauważyli ten samochód jadący z dużą prędkością ulicą Opolską w Poznaniu - tłumaczy.
Wtedy doszło do wypadku - kierujący skodą uderzył w jadącą z przeciwka toyotę.
Zauważył radiowozy, uderzył w inne auto
Poszukiwany przez policję kierowca skody zginął na miejscu. - Natomiast kierowca drugiego auta, w które uderzył, trafił do szpitala, jest pod opieką lekarzy - zaznaczył Borowiak.
Ranny to 76-latek. Ma złamania w obrębie miednicy, klatki piersiowej. Na szczęście nie mamy informacji, by jego obrażenia były poważne i jego życie było zagrożone. Kiedy tylko to będzie możliwe przesłuchamy tego mężczyznę - powiedział Borowiak.
Na miejscu zdarzenia przeprowadzane były szczegółowe oględziny z udziałem techników kryminalistycznych i biegłych pod nadzorem prokuratora.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Aleksandrowie Kujawskim.
Źródło: PAP, TVN24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24