|

Jeszcze w piątek "nie było powodów do paniki". Dlaczego premier przekazał taką opinię?

Donald Tusk w Kłodzku, 17 września 2024 roku
Donald Tusk w Kłodzku, 17 września 2024 roku
Źródło: PAP/KPRM
Jeśli można się czegoś spodziewać, i na co chcemy być przygotowani, to oczywiście lokalnych podtopień czy tak zwanych powodzi błyskawicznych. Na te zdarzenia będziemy chcieli być perfekcyjnie przygotowani - mówił w ubiegły piątek Donald Tusk. Ale dlaczego jednocześnie zapewniał, że "nie ma powodów do paniki", a "prognozy nie są przesadnie alarmujące"?Artykuł dostępny w subskrypcji

W piątek, 13 września, krótko po godzinie 9, po odprawie ze służbami i wojewodami, Donald Tusk spotkał się z dziennikarzami.

Czytaj także: