- Przywódcą wszystkiego był ojciec Roman. Pomagała mu siostra Jadwiga. Mieliśmy szykować się na wiosnę Kościoła, ale zanim ona miała nadejść, czekała nas walka z szatanem - była betanka z Kazimierza opowiedziała reporterom Superwizjera o biciu i molestowaniu przez towarzyszącego zakonnicom księdza.
- Siostra Jadwiga powiedziała, że skoro mieliśmy coś jeszcze zrobić, to ona wychodzi, a my mamy 20 minut, żeby to zrobić. Wyszła z pokoju, siedliśmy na jej łóżku. Zdjął mi majtki i sobie też zdjął i położył się na mnie. Leżał tak przez parę minut. Ubrał się, wstał i wyszedł. To było dla mnie tak dramatyczne, nie mogłam tego przeżyć, nie mogłam sobie znaleźć miejsca cały czas płakałam. Już nie wróciłam do normalności - powiedziała była betanka.
Na początku tylko ona biła. Potem także nam kazała się włączać. betanka1
- Na początku tylko ona biła. Potem także nam kazała się włączać. Mówiła, że nie umiemy walczyć o te siostry, nie kochamy ich, że pozwalamy diabłu je kraść. (...) Nie umiałam tak bić. Siostra Jadwiga jakby wpadała w szał. Potrafiłaby nawet zabić, gdyby Jezus jej kazał - mówiła była betanka.
Dziewczyny miały siniaki, podbite oczy, podrapania. Żadna z nas nigdy nie pytała, co się stało. betanki2
- Wystarczyło, że jakaś osoba wiarygodna albo siostra Jadwiga czy ksiądz Roman powiedział – zauważyłem, że ta dziwnie się zachowuje, albo - jak ta na mnie spojrzała, diabelski wzrok, diabeł siedzi - i koniec. Dziewczyny miały siniaki, podbite oczy, podrapania. Żadna z nas nigdy nie pytała, co się stało. Wszystkie wiedziałyśmy, słychać było z pokoju krzyki, płacze... Ale my naprawdę wierzyłyśmy, że to dla ich dobra, że taka jest metoda wypędzania złego ducha - relacjonowała była zakonnica.
Siostra Jadwiga jakby wpadała w szał. Potrafiłaby nawet zabić, gdyby Jezus jej kazał. betanka3
Zbuntowane "anioły"
Rozłam między zakonnicami ze Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej zaczął się dwa lata temu. Na skutek protestów części sióstr w sprawie łamania regulaminu zakonu i wprowadzaniu nowych zasad przez przełożoną zakonu Jadwigę Ligocką w Kazimierzu, Kongregacja Watykańska odwołała ją z funkcji przełożonej i powołała na to miejsce nową zakonnicę. Siostra Ligocka nie zgodziła się z tą decyzją i wezwała zakonnice do obrony zakonu. Wraz z kilkudziesięcioma siostrami i księdzem Komaryczką zabarykadowała się w kazimierskiej siedzibie. Mimo apeli hierarchów kościelnych nie chciała opuścić Kazimierza. Decyzją sądu została eksmitowana wraz ze zbuntowanymi siostrami i księdzem Komaryczką.
Źródło: Onet.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn