Intencja jest taka, żeby przekazać pieniądze na propagandę i hejt. My proponujemy co innego - dwa miliardy na onkologię - powiedział prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz. Komentował w ten sposób projekt nowelizacji, zgodnie z którą media państwowe mają dostać blisko dwa miliardy złotych z budżetu państwa. Poseł Prawa i Sprawiedliwości Tomasz Latos przekonywał, że "budżet jest o ponad 100 miliardów złotych większy niż w czasach rządów PO-PSL, więc wszystko jest proporcjonalnie".
Nowelę ustawy autorstwa posłów PiS Sejm uchwalił na początku stycznia. Przewiduje ona "rekompensatę" w wysokości niemal dwóch miliardów złotych dla państwowej telewizji i państwowego radia za "utracone wpływy z opłat abonamentowych". 6 lutego Senat odrzucił ją w całości. W środę uchwałę Senatu rozpatrywała sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu, która zarekomendowała odrzucenie noweli.
"Proponujemy co innego - dwa miliardy na onkologię"
Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego ocenił, że "to jest kompletnie irracjonalne, żeby dotować telewizję rządową na propagandę, na hejt, na promowanie tylko jednego kandydata (w wyborach prezydenckich - red.) Andrzeja Dudy". - Intencja tej ustawy jest taka, żeby tylko i wyłącznie na to przekazywać pieniądze, a nie na misję publiczną - stwierdził.
- My proponujemy co innego - dwa miliardy na onkologię. Po to, żeby ratować dzieci chore na nowotwory, żeby szybko diagnozować, pomagać też osobom dorosłym w trakcie procesu terapeutyczno-leczniczego - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Chęć przekazania dwóch miliardów na onkologię zamiast na media publiczne wyraził wcześniej marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Poseł PiS: budżet jest większy, wszystko jest proporcjonalnie
Poseł PiS Tomasz Latos mówił, iż "dziwi się, że marszałek Grodzki nie zauważył, że z różnych źródeł jest więcej pieniędzy na ochronę zdrowia". - Szkoda, że nie był tak zapobiegliwy w tej sprawie wcześniej, kiedy był w opcji rządzącej - dodał poseł.
Na sugestię, że za rządów PO-PSL nie przekazywano rekompensat dla mediów państwowych, odparł: - Ja uważam, że wszystko musi mieć porządek. Budżet jest o ponad 100 miliardów złotych większy niż w tamtych czasach, więc wszystko jest proporcjonalnie.
Kowalczyk: ta część z wiadomościami to się sama utrzyma
Poseł PiS Henryk Kowalczyk stwierdził, że w telewizji państwowej "jest mnóstwo programów i audycji misyjnych, przy których reklamy są chętnie kupowane". - Po to są te środki finansowe, idące na tę część, która być może jest mniej widoczna, nie jest tak popularna, nie da się na niej zarobić, ale jest bardzo potrzebna - tłumaczył.
Pytany, czy pieniądze nie pójdą na - jak mówi opozycja - propagandową część telewizji, odparł: - Oczywiście, że nie. Ta część z wiadomościami i tym wszystkim to się sama utrzyma.
"Propaganda Prawa i Sprawiedliwości radzi sobie świetnie i z całą pewnością są ważniejsze potrzeby"
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy mówiła, że "nasi sąsiedzi - Czesi - wydają na leczenie onkologiczne dwa razy więcej pieniędzy niż Polska". - Nie ma powodu, żeby Polacy, Polki, którzy są chorzy, mieli płacić zdrowiem, a czasami życiem za TVP - powiedziała.
Dodała, że "telewizja publiczna radzi sobie świetnie, propaganda Prawa i Sprawiedliwości radzi sobie świetnie i z całą pewnością są ważniejsze potrzeby".
"To jest jeden wielki skandal. Te pieniądze są potrzebne służbie zdrowia"
Kandydatka Platformy Obywatelskiej na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska oceniła, że "mamy w Polsce zadłużone szpitale i pacjentów potrzebujących pomocy". - Każdy z nas wie, jak wyglądała ochrona zdrowia w naszym kraju. Wiemy, że kolejki do wielu specjalistów wydłużyły się, pacjenci czekają na operacje czasami wiele lat, na SOR-ach pacjenci umierają, bo nie ma lekarzy, którzy mogliby się nimi zająć. W Polsce na raka choruje milion osób i z tego 100 tysięcy umiera rocznie. A na chemioterapie i na leki wydaje się rocznie 1,5 miliarda złotych. Nasi pacjenci zasługują na to, żeby być leczeni lekami najlepszej generacji takimi jak pacjenci na świecie - mówiła.
- Te 1,5 miliarda złotych w zbitce z 2 miliardami, które będą teraz przekazane na telewizje publiczną, to jest jeden wielki skandal. Te pieniądze służbie zdrowia są potrzebne. Pacjenci muszą być leczeni dobrymi lekami - podkreślała.
"Prezydent powinien jasno zadeklarować"
- Dzisiaj mówimy temu rządowi sprawdzam - powiedział na konferencji prasowej wiceprzewodniczący PO Borys Budka.
- Dzisiaj możemy wspólnie zdecydować, że zamiast 2 miliardów złotych na zorganizowany przemysł pogardy, nienawiści i kłamstwa, zamiast 2 miliardów złotych na permanentną kampanię wyborczą obozu władzy, możemy przeznaczyć je na leczenie polskich pacjentów, możemy te pieniądze przeznaczyć dzięki decyzji Senatu, który wnosi o odrzucenie bardzo złej rządowej ustawy o finansowaniu hejtu, nienawiści i pogardy - zaznaczał.
- To jest prawdziwy test dla prezydenta Rzeczypospolitej. Potrzebujemy prezydenta, który potrafi podejmować decyzje, który potrafi zadzwonić do prezesa rządzącej partii i wymóc na nim określone decyzje - powiedział.
Jego zdaniem, "prezydent powinien jasno zadeklarować, czy staje po stronie polskich pacjentów, po stronie ludzi potrzebujących, czy też stanie po stronie przemysłu nienawiści, tych, którzy każdego dnia produkują pogardę, kłamstwo, którzy włączają się w te bardzo złe, szkodzące polskiemu społeczeństwu akcje".
- Oczekujemy od prezydenta Andrzeja Dudy czytelnej deklaracji, że zmusi reprezentowany przez prezesa Kaczyńskiego obóz do odrzucenia 2 miliardów na propagandę reżimowej telewizji - dodał.
Rekompensaty dla mediów publicznych
Posłowie PiS, wnosząc projekt ustawy, która przeznaczana blisko dwa miliardy na media publiczne, argumentowali, że potrzeba jej uchwalenia "wynika z braku adekwatnego, stabilnego, przewidywalnego i długofalowego publicznego finansowania mediów publicznych w Polsce".
W poprzednich latach przyjęto dwie ustawy, które miały zrekompensować braki we wpływach abonamentowych.
W 2017 roku mający sejmową większość posłowie Zjednoczonej Prawicy zgodzili się na przyznanie mediom państwowym za lata 2010-2017 980 milionów złotych, w tym 860 milionów dla TVP.
2017 rok był pierwszym rokiem, kiedy zdecydowano o takich rekompensatach. Przyznana wtedy kwota została wypłacona w dwóch transzach: TVP dostała w 2017 roku 266,5 milionów złotych i 593,5 milionów złotych w 2018 roku (łącznie 860 milionów złotych). Pozostałe 120 milionów rekompensaty za lata 2010-2017 dostało Polskie Radio i spółki radiofonii regionalnej.
W roku 2019 znowelizowano ustawę o opłatach abonamentowych, na mocy której przyznano mediom państwowym 1,26 miliarda złotych rekompensaty, w tym 1,12 miliarda dla TVP.
Źródło: TVN24, tvn24.pl