Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska poinformowała po posiedzeniu Prezydium Sejmu, że na wniosek Prawa i Sprawiedliwości posiedzenie Sejmu zostało przełożone na 18-19 listopada.
Posiedzenie Sejmu było planowane na środę i czwartek. W południe zebrało się Prezydium Sejmu. Po jego zakończeniu wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (Koalicja Obywatelska) poinformowała, że na wniosek Prawa i Sprawiedliwości posiedzenie Sejmu zostało przełożone na 18-19 listopada.
- Zadaliśmy pytanie, z jakiego powodu przekładamy Sejm. Przypominam, w zeszłym pracowaliśmy nad ustawami, które mają pomóc ludziom. Czeka branża gastronomiczna, branża targowa. Wiele osób czeka na pomoc ze strony państwa, żeby przetrwać te najtrudniejsze czasy. Dowiedzieliśmy się, że Sejm nie może się odbyć, bo jest rozwój pandemii. Przez ostatnie tygodnie jest sytuacja trudna, ale Sejm jest przygotowany na to, żeby pracować zdalnie i powinniśmy pracować po to, żeby te pilne ustawy przyjmować – mówiła Kidawa-Błońska.
Pytana, o co chodziło, powiedziała, że PiS nie ma większości w Sejmie. – Nastąpiło załamanie w obozie Zjednoczonej Prawicy. Jest projekt ustawy prezydenta, który nie ma większości – dodała.
"Mamy dużą liczbę zachorowań, szczególnie wśród pracowników"
Wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki powiedział, że posiedzenie zostało przełożone, bo "mamy dużą liczbę zachorowań, szczególnie wśród pracowników".
- Nie chcemy doprowadzić do sytuacji, że trzeba będzie zamknąć Sejm, bo nie będzie miał kto pracować – dodał.
Pytany, czy nie jest tak, że jest kryzys w obozie władzy i nie ma większości, odparł: - Ja nie widzę takiego kryzysu, a większość mamy spokojną i bezpieczną.
Powiedział, że ustawa prezydencka idzie do komisji zdrowia oraz komisji sprawiedliwości i praw człowieka. – Pewnie w tym tygodniu już zaczniemy nad nią pracę – dodał Terlecki.
- Przesuwamy obrady Sejmu z powodu epidemii, a nie tego, że moglibyśmy nie mieć większości – przekonywał.
Czarzasty o trzech możliwych przyczynach
Wcześniej o możliwym przełożeniu posiedzenia mówili posłowie opozycji. - Myślę, że dzisiaj prezydium Sejmu przeniesie obrady Sejmu. Myślę, że to będzie przynajmniej o dwa tygodnie - mówił rano w Sejmie wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty (Lewica).
Mówił o trzech możliwych przyczynach. Pierwsza, jak powiedział, jest taka, że obóz rządzący "liczy na to, że protesty się uspokoją".
Po drugie, jak dodał, projekt prezydencki dotyczący aborcji "nie ma większości, i to po stronie rządowej". - Myślę, że jeżeli chodzi o stronę demokratyczną żadna ze struktur partyjnych, politycznych tej ustawy nie poprze. Lewica na pewno nie - dodał.
- Po trzecie (...) my jako Lewica żeśmy zgłosili dwa tygodnie temu projekt o niekaraniu kobiet za dokonanie aborcji - powiedział Czarzasty.
"Tak kończy się 'jesienna ofensywa Kaczyńskiego'. Władza wypada mu z rąk"
"PiS odwołuje jutrzejsze posiedzenie Sejmu, bo nie mają większości dla projektu ustawy Dudy. Tak kończy się 'jesienna ofensywa Kaczyńskiego'. Władza wypada mu z rąk" - pisał rano na Twitterze rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec.
"Żaden pan w garniturze nie skonsultował niczego z żadną kobietą"
- Ani Kaczyński, ani (Zbigniew) Ziobro, ani prezydent (Andrzej) Duda, ani (Jarosław) Gowin, żaden pan w garniturze nie skonsultował niczego z żadną dziewczyną, z żadną kobietą, która strajkuje od 12 dni w pokojowych strajkach, protestach – mówiła rano TVN24 Monika Wielichowska z Koalicji Obywatelskiej, odnosząc się do projektu prezydenta.
- To się chyba wymknęło Kaczyńskiemu spod kontroli. Najpierw rozpalił emocje w środku pandemii, zamiast z pandemią walczyć. Teraz szuka jakiegoś rozwiązania, jakiegoś kompromisu – dodała.
- Dzisiaj jest wtorek. Od środy powinno rozpocząć się posiedzenie Sejmu, czyli już jutro. My nadal nie wiemy, czy się rozpocznie. Ponoć Kaczyński szuka większości. Rozmawia z Gowinem, rozmawia z Ziobrą i znowu to wszystko dzieje się ponad głowami kobiet, tak jakby panowie najwięcej o ciąży wiedzieli – mówiła rano.
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) powiedział rano, że "najprawdopodobniej Sejmu nie będzie, bo cóż na tym Sejmie mogłoby się wydarzyć". - Dyskusja nad projektem prezydenta, pierwszego obłudnika RP? Przecież pan prezydent bił brawo wyrokowi (Julii) Przyłębskiej. Mówił, że to jest wyrok, który go satysfakcjonuje. Później, jak to pan prezydent, przestraszył się i napisał swoją ustawę, która niczego nie zmienia, tylko wprowadza jeszcze większy chaos - ocenił.
- Panie prezydencie, niech pan już lepiej jedzie na narty, jak tylko spadnie śnieg - dodał.
Prezydencki projekt skierowany do pierwszego czytania
Prezydencki projekt noweli ustawy o planowaniu rodziny został skierowany do pierwszego czytania w komisjach.
Szef Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Marek Ast (PiS) poinformował we wtorek, że połączone komisje sprawiedliwości oraz zdrowia zajmą się prezydenckim projektem pod koniec bieżącego albo na początku przyszłego tygodnia. Wskazał, że termin zależy od tego, kiedy zbierze się Sejm.
Prezydent Andrzej Duda złożył w piątek w Sejmie projekt zmian w tzw. ustawie antyaborcyjnej, który miałby dostosować ją do ubiegłotygodniowego wyroku TK. Prezydent proponuje wprowadzenie do ustawy przepisu, że aborcja jest możliwa, jeśli "badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne, upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu". Pozostałe to sytuacja, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
Protesty po decyzji TK
22 października Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej uznał, że prawo do aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu jest niezgodne z ustawą zasadniczą. Od tego czasu całym kraju odbywają się demonstracje przeciw zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego.
Zgodnie z wykazem na stronie Rządowego Centrum Legislacji orzeczenie w sprawie aborcji miało się pojawić w Dzienniku Ustaw najpóźniej 2 listopada, czyli w poniedziałek.
Źródło: TVN24, PAP