200 straconych minut - tak poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński z komisji śledczej do wyjaśnienia afery Amber Gold ocenił przesłuchanie prokurator Barbary Kijanko. Jego zdaniem członkowie komisji usłyszeli od niej jedno szczere stwierdzenie - że jest "tylko człowiekiem i każdy może popełniać błędy".
Prokurator Barbara Kijanko to pierwsza prokurator, która w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz zajmowała się sprawą spółki Amber Gold po złożeniu pod koniec 2009 roku zawiadomienia przez Komisję Nadzoru Finansowego.
"Udowodniła, że jest femme fatale tej afery"
- To 200 straconych minut dla wyjaśnienia sprawy Amber Gold - skomentował wtorkowe przesłuchanie Witold Zembaczyński. - Pani prokurator Kijanko udowodniła, że jest femme fatale tej afery. Jej cała linia zeznań była wyłącznie nastawiona na to, żeby zadbać o swój przyszły interes procesowy. Trzeba wspomnieć, że komisja śledcza już na podstawie zgromadzonych do tej pory materiałów, złożyła do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez panią prokurator Kijanko - podkreślił poseł Nowoczesnej w Polskim Radiu 24.
"Żałosne wynurzenia, daremne pytania, wymijające odpowiedzi"
- Prokurator Kijanko dążyła do tego, żeby wykorzystać maksymalnie swój prawniczy talent, nie odpowiadając na pytania bądź twierdząc, że czegoś nie pamięta - zauważył poseł, odnosząc się do wtorkowego przesłuchania świadka przed komisją śledczą. Jak podkreślił, słowa Barbary Kijanko, że jest "tylko człowiekiem i każdy może popełnić błędy" to "jedyne szczere, jakie usłyszeliśmy w czasie tego posiedzenia".
- Przykro było słuchać tych żałosnych wynurzeń, bo praktycznie wszystkie pytania były daremne, a odpowiedzi wymijające - ocenił Zembaczyński.
Jego zdaniem prokurator Kijanko "chce sprawnie, gładko przejść w stan spoczynku - zamknąć ten rozdział w życiu, jakim była jej nieudolność w postępowaniu przygotowawczym w sprawie Amber Gold".
- Ale ja zawsze powtarzam, że na wyjściu trzeba się rozliczyć - zaznaczył poseł Nowoczesnej.
Prokurator odmówiła wszczęcia postępowania, potem umorzyła
Kijanko była prokuratorem referentem prowadzącym sprawę Amber Gold w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz w pierwszej fazie postępowania, po zawiadomieniu Komisji Nadzoru Finansowego pod koniec 2009 roku. KNF podejrzewała, że Amber Gold prowadzi działalność bankową, ale nie ma wymaganych zezwoleń.
Kijanko jako referent sprawy w styczniu 2010 roku odmówiła wszczęcia postępowania, nie dopatrując się w działalności firmy znamion przestępstwa.
Po tym, gdy w kwietniu 2010 roku sąd uwzględnił zażalenie Komisji Nadzoru Finansowego, wszczęte zostało dochodzenie, które Kijanko umorzyła w sierpniu 2010 roku. Sąd w grudniu uwzględnił kolejne zażalenie KNF. W maju 2011 roku Kijanko zawiesiła postępowanie w związku z przedłużaniem się opracowania opinii biegłego. Wznowiono je dopiero wiosną 2012 roku, gdy postępowanie przejęła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku.
Zasłaniała się niepamięcią, nie potrafiła "odtworzyć procesów myślowych"
Prokurator Kijanko miała być - jeszcze w zeszłym roku - pierwszym świadkiem przesłuchanym przez komisję śledczą, dotąd była już dwukrotnie wzywana przez komisję i nie stawiała się, przedkładając zwolnienia lekarskie. We wtorek prokurator Kijanko powiedziała, że powody jej wcześniejszego niestawiennictwa przed komisja śledczą są ogólnie znane i jest to jej stan zdrowia.
Na wiele szczegółowych pytań członków komisji prokurator Kijanko odpowiadała, że nie pamięta. - Trudno mi odnieść się do faktów, które miały miejsce siedem lat temu - wskazywała. Dodawała, że nie potrafi "odtworzyć procesów myślowych" z tamtego czasu. Przy niektórych pytaniach milczała.
Autor: tmw//now / Źródło: PAP