Pokuta dla Janusza: Niech napisze sto razy "Nasz kandydat Radosław Sikorski" - to rada szefa MSZ dla kolegi z Platformy. Palikot odpowiada enigmatycznie: nasze świnie nigdy nie poznałyby smaku pomarańczy. Obie wypowiedzi opublikowali w sieci. A w realu Palikot napisał "Nasz kandydat Radosław Sikorski", tyle że raz.
Twarzą w twarz jest passe, czas na Web 2.0. Radosław Sikorski i Janusz Palikot wojnę podjazdową prowadzą za pomocą bloga i Twittera. Palikot zaatakował pierwszy. Na swoim blogu napisał, że "choć obaj są formalnie kandydatami Platformy, to w sensie merytorycznym i politycznym jest to wybór pomiędzy kandydatem PO (Bronisław Komorowski) i kandydatem PO-PiS-u (Radek Sikorski), a może nawet PiS-u".
"Nasze świnie nigdy nie poznałyby smaku pomarańczy"
Ta wypowiedź okazała się trudna do strawienia dla Platformy. Komisja prawyborcza zarekomendowała ukaranie posła, choć decyzję o wymiarze kary zostawiła władzom. Pokutę zasugerował na Twitterze szef MSZ. - Niech napisze sto razy "Nasz kandydat Radosław Sikorski".
A Palikot, zgodnie z obietnicą daną Komorowskiemu, o prawyborach się nie wypowiada. Na blogu w onet.pl przerzucił się na bardziej abstrakcyjne tematy. - Gdyby nie to, co się dzieje, nasze świnie nigdy nie poznałyby smaku pomarańczy - napisał.
Namówiony przez dziennikarzy w Sejmie napisał jednak na kartce "Nasz kandydat Radosław Sikorski". Ale tylko raz. Potem dodał: - Radosław Sikorski jest kandydatem PO w prawyborach.
A kto będzie kandydatem w wyborach? - dopytywali dziennikarze. - Bronisław Komorowski - odpowiedział Palikot.
kaw//mat/k
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com