Po serii sejmowych głosowań, w których mimo apelu premiera, odrzucono wszystkie projekty ustaw nt. związków partnerskich, opozycja wieszczy "trzęsienie ziemii' w PO. - Mamy bloki, które będą się ciągle zwalczały - mówił Ryszard Kalisz z SLD. - To oznacza poważny kryzys rządowy - ocenił z kolei rzecznik PiS Adam Hofman.
Jeszcze przed rozpoczęciem głosowania nad projektami ws. związków partnerskich Jarosław Gowin występując z trybuny sejmowej powiedział, że w jego ocenie, wszystkie trzy projekty są sprzeczne z art. 18 konstytucji. Artykuł ten stanowi, że "małżeństwo, jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej". Po Gowinie głos zabrał premier i oświadczył, że nie ma stanowiska instytucji rządowych w tej sprawie, a minister sprawiedliwości wygłosił jedynie swoją osobistą opinię.
Ostatecznie posłowie odrzucili wszystkie projekty ustaw ws. związków partnerskich.
Będzie trzęsienie ziemi
Według szefa Sojuszu Lewicy Demokratycznej Leszka Millera głosowania ws. związków partnerskich dowodzą, że Tusk, który apelował do posłów, by umożliwili pracę nad ustawami w komisjach, przegrał. - To jest ważny fakt polityczny, jeśli chodzi o rząd i Platformę Obywatelską - ocenił lider lewicy. Po czym dodał: - Dziś premier Tusk przeżywa swój czarny dzień. Jego partyjny kolega Ryszard Kalisz jest zdania, że "widać wyraźnie, że mamy dysharmonię pomiędzy podziałami ideowymi a podziałem strukturalnym". - Podział strukturalny jest gdzieś daleko na prawo pomiędzy PiS a PO, czyli partią konserwatywno-narodową a konserwatywno-liberalną. Ten spór toczy się o władzę. Ale tak naprawdę autentyczny spór jest zupełnie w innym miejscu - wewnątrz PO - ocenił.
Zdaniem polityka Sojuszu projekt PO "zgłosiła grupa, która kieruje klubem parlamentarnym i ona przyjęła ten projekt". - Inna grupa, której wyrazicielem jest minister Gowin postanowiła odrzucić projekt. Nie było chęci porozumienia tylko chęć walki. Ostrej i na forum publicznym. Mamy bloki, które będą się ciągle zwalczały i w końcu będzie trzęsienie ziemi - analizował poseł.
"To oznacza poważny kryzys rządowy"
W podobnym tonie wypowiadał się rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Adam Hofman. - Ten dzień to osobista, personalna porażka Donalda Tuska. Wyszedł na mównicę, zaryzykował, odciął się od swojego ministra, miał dobre wystąpienie i przegrał. To znaczy, że nigdy nie wybaczy - powiedział poseł PiS. I dodał: - To oznacza poważny kryzys rządowy. Kryzys w rządzie i Platformie będzie trwał jakiś czas. Donald Tusk różne rzeczy wybacza, ale jak osobiście przegra, czyli jak coś firmuje swoją twarzą, to nie wybaczy. - To że część parlamentarzystów zagłosowała wbrew intencji szefa rządu, oznacza dla niego bolesną nauczkę - ocenił Eugeniusz Kłopotek z Polskiego Stronnictwa Ludowego. W jego opinii, w Platformie nastąpił bunt przeciwko łamaniu kręgosłupów. - Nie wolno tego robić w kwestiach światopoglądowych i moralnych - zaznaczył Kłopotek, dodając, że szef rządu usiłował przed głosowaniem nad projektami ws. związków partnerskich złamać kręgosłup posłom PO.
Na istnienie silnego skrzydła konserwatywnego w Platformie, skupionego wokół ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina, zwrócił też uwagę szef klubu PSL Jan Bury. Polityk Stronnictwa napisał na Twitterze, że "dziwnym trafem większość tych, którzy głosowali z Gowinem ws. związków partnerskich, jest też za likwidacją sądów rejonowych".
Dziwnym trafem większość tych którzy głosowali z Gowinem ws. związków partnerskich są też za likwidacją sądów rejonowych.
— Jan Bury (@BuryJanek) January 25, 2013
"W PO istnieją różne nurty i opcje"
Zdaniem Roberta Biedronia wynik głosowania "obnaża prawdziwe oblicze Platformy Obywatelskiej, jak bardzo jest naprawdę obywatelska". - W widoczny sposób premier dostał w twarz od konserwatystów i w taki symboliczny sposób przegrał (...). Kiedy się buduje taką partię, tak jałową ideowo, tak jałową światopoglądowo, to trzeba się liczyć z ciosami - mówił Biedroń.
- Mamy do czynienia ze spektakularną porażką polityczną Donalda Tuska - stwierdził Jacek Kurski z Solidarnej Polski. - Przegrał tę rozgrywkę. Oznacza to duży konflikt w PO, zwłaszcza, że ona oczach całej Polski Donald Tusk zraniony swoją polityczną porażką upokorzył swojego oponenta ideowego w osobie pana ministra Gowina - dodał. Polityk zapowiedział, że gdyby z powodu konfliktów światopoglądowych jacyś posłowie wyrzuceni lub odeszli sami z PO, Solidarna Polska "otworzy na nich swoje podwoje".
Z kolei według rzecznika rządu Pawła Grasia "to nie jest pierwszy raz, kiedy okazało się, że w PO istnieją różne nurty i opcje". Ocenił jednocześnie, że piątkowe głosowanie nie było "światopoglądowe". - Wbrew opinii tej części klubu (konserwatywnej - red.), ja nie uważam, że było to głosowanie światopoglądowe, dlatego, że było to głosowanie wyłącznie techniczne - chodziło o to, żeby nad tymi projektami pracować dalej - powiedział.
Autor: mn, nsz, mac/jaś/ ola / Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/TVN24/KPRM