Wiceminister spraw zagranicznych ds. europejskich Rafał Trzaskowski zaskoczył wszystkich swoją wypowiedzią, w której zasugerował, że wysłanie broni na Ukrainę to nie najlepszy pomysł. Czy to rozłam w jednolitym do tej pory stanowisku Polski ws. Ukrainy?
- Proszę pamiętać, że wysyłanie broni wiąże się z niesłychanymi konsekwencjami. To może doprowadzić, przy nieobliczalności Putina, do dalszej eskalacji problemu - powiedział w "Kontrwywiadzie" RMF FM wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski.
- Rosjanie mogą tam (na Ukrainę - red.) wysłać jeszcze więcej żołnierzy, jeszcze więcej sprzętu, mogą się posunąć na południe Ukrainy, na zachód Ukrainy. Tu niestety te scenariusze są możliwe. Pamiętajmy o tym, że nawet jeżeli serce niektórym dyktuje to, że dobrze byłoby pomóc Ukraińcom, to trzeba również brać pod uwagę te bardzo złe scenariusze - stwierdził.
Taki polityczny sygnał - wycofania polskiej strony z głębokiego zaangażowania w ukraińskie sprawy - Rafał Trzaskowski wysłał w dniu dla Ukrainy kluczowym - dniu spotkania prezydentów Rosji, Ukrainy, Francji oraz kanclerz Niemiec w Mińsku.
Czy to zmiana w stanowisku polskiego rządu? Deklaracje wsparcia Ukrainy także przez dostarczenie broni od kilku tygodni wysyłali polscy politycy m.in. ministrowie Siemoniak, Schetyna, jak również prezydent Bronisław Komorowski. - Wiceminister Trzaskowski zakwestionował dzisiaj priorytet polskiej dyplomacji zdefiniowany przez ministra Schetynę - stwierdził Witold Waszczykowski z PiS.
- Prezydent Putin liczy się tylko z argumentem siły i tylko twarda, zdecydowana, biorąca pod uwagę wszystkie opcje - także transfer broni - postawa Zachodu może go powstrzymać przed pójściem dalej na zachód (Ukrainy - red.) - powiedział były minister obrony narodowej Bogdan Klich.
Trzaskowski odpiera zarzuty
Wiceminister odpiera jednak zarzuty. - Nikt nie wysyła takiego sygnału. Mówimy tylko o tym, że to może prowadzić do eskalacji. Celem jest powstrzymanie przelewu krwi - powiedział w rozmowie z TVN24.
Premier Ewa Kopacz nie skomentowała wypowiedzi Trzaskowskiego. Tylko minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak zapewnił, że stanowisko Polski jest niezmienne. - Jest takie samo, jak stanowisko USA. Możliwa jest współpraca przemysłów obronnych, ale z uwagi na spotkanie w Mińsku liczymy na pokojowe rozwiązanie - stwierdził Siemoniak.
Autor: kło/ja / Źródło: tvn24