Rząd przyjął we wtorek stanowisko rządu na zbliżające się posiedzenie Rady Europejskiej. W Brukseli sprzeciwi się ograniczeniu w kolejnym budżecie unijnym środków na politykę spójności. Warszawa twierdzi, że w dłuższej perspektywie powodować to będzie dalsze pogłębianie się różnic między krajami bogatymi i biednymi.
Z komunikatu Centrum Informacyjnego Rządu wynika, że w kwestii budżetu UE na lata 2014-2020 Polska popiera podejście, zgodnie z którym polityka spójności, obejmując wszystkie regiony UE, powinna koncentrować się na tych najsłabiej rozwiniętych.
"Z tego względu sprzeciwiamy się ograniczaniu budżetu przeznaczanego z polityki spójności na kraje najbiedniejsze, ponieważ w dłuższej perspektywie powodować to będzie dalsze pogłębianie się różnic między krajami bogatymi i biednymi. Byłoby to również sprzeczne z zasadą solidarności UE" - czytamy w komunikacie.
Posiedzenie Rady Europejskiej odbędzie się w czwartek i piątek.
O polskich rolnikach
W kwestii Wspólnej Polityki Rolnej Polska stoi na stanowisku, by wypracowane zostały takie rozwiązania, które umożliwią polskim rolnikom konkurowanie na jednolitym rynku na sprawiedliwych zasadach poprzez mechanizmy wyrównywania płatności bezpośrednich w kierunku średniej UE.
W ocenie Polski należy podjąć aktywne działania wzmacniające pozycję Unii Europejskiej w gospodarce światowej. Szczególnie dotyczy to: zintensyfikowania współpracy gospodarczo-handlowej z najbliższymi sąsiadami (kraje Partnerstwa Wschodniego, Rosja, kraje Południowego Sąsiedztwa), bliższych relacji transatlantyckich (Kanada, USA), zacieśnienia współpracy z Japonią oraz przyjęcia spójnej gospodarczo-handlowej strategii UE wobec Chin. Polska uważa, że ważnym instrumentem służącym wychodzeniu z kryzysu może być liberalizacja handlu w drodze negocjacji wielostronnych na forum WTO.
Nie tylko o budżecie
Zaplanowany na czwartek i piątek szczyt ma być też poświęcony przemianom demokratycznym w państwach arabskich. Z komunikatu CIR wynika, że Polska deklaruje swoje uczestnictwo w działaniach podejmowanych przez Unię Europejską na rzecz przemian w tym regionie, szczególnie w odniesieniu do Tunezji, Egiptu i Libii. Wspiera także wysiłki na rzecz przezwyciężenia konfliktu syryjskiego, który może zagrozić stabilizacji całego regionu. W 2012 r. Polska przeznaczyła 4,3 mln zł na pomoc humanitarną dla Syrii, rozważa też dalsze działania humanitarne w 2013 r.
Polska deklaruje również wsparcie dla władz libijskich w dziedzinie bezpieczeństwa i ochrony granic, zamierza się włączyć w działania unijne.
Priorytety Van Rompuy'a
Na dwa dni przed budżetowym szczytem UE przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy apeluje do liderów o gotowość do kompromisu na rzecz porozumienia. Wymienia zarazem swoje priorytety: realnie powinny wzrosnąć wydatki na badania i rozwój oraz edukację. Po pierwsze, w opinii Van Rompuya, przyszły budżet powinien pomóc w walce z najpilniejszym problemem w Unii, jakim jest bezrobocie młodzieży. - W czwartek zaproponuję nową inicjatywę na rzecz zatrudnienia młodzieży, (opiewającą) na kilka miliardów euro. Te pieniądze będą skierowane do najbardziej dotkniętych regionów, tak by przywrócić młodych ludzi do pracy - zapowiedział przewodniczący RE. Po drugie budżet UE, według Van Rompuya, powinien być "motorem na rzecz wzrostu i zatrudnienia w przyszłości". - Dlatego jest ważne, byśmy w ujęciu realnym podnieśli wydatki na badania i rozwój oraz edukację. Powinniśmy też zmaksymalizować potencjał zatrudnienia i wzrostu we wszystkich naszych politykach, od spójności po rolnictwo. Potrzebujemy więcej wartości z naszych pieniędzy - zaapelował.
Źródła UE wskazywały w poniedziałek, że Van Rompuy będzie bronił przed dalszymi cięciami programu wymian studenckich Erasmus, programu badań i rozwoju Horyzont 2020 oraz pomocy rozwojowej. Polsce zależy na uchronieniu przed cięciami polityki spójności i Wspólnej Polityki Rolnej. Van Rompuy przyznał, że przyszły budżet UE będzie musiał być umiarkowany i odzwierciedlać oszczędności w krajach członkowskich. Zaznaczył, że po raz pierwszy w ujęciu realnym (po uwzględnieniu inflacji) unijny budżet będzie mniejszy niż poprzedni, czyli obowiązujący obecnie budżet na lata 2007-2013.
To będzie trudny szczyt Czwartkowo-piątkowe negocjacje ws. budżetu UE na lata 2014-2020 zapowiadają się na długie i trudne. Mowa będzie nie tylko o dalszych cięciach w stosunku do listopadowej propozycji Van Rompuya, ale także o tym, w jakich politykach będą one przeprowadzone.
Ponadto poszczególne kraje będą - podobnie jak w listopadzie ub.r. - domagać się "prezentów" dla siebie, czyli uwzględnienia ich potrzeb w wydatkowaniu unijnych pieniędzy. Do tego dojdzie dyskusja o rabatach dla płatników netto - Wielka Brytania wyklucza zmniejszenie swojego rabatu, obniżki we wpłatach do unijnej kasy na poziomie 150 mln euro rocznie domaga się Dania. Wetem dla porozumienia budżetowego przywódców w przypadku dużych cięć grozi Parlament Europejski. Poprzedni szczyt budżetowy UE w listopadzie ub.r. zakończył się bez porozumienia, gdyż propozycja Van Rompuya nie uzyskała poparcia szefów państw i rządów "27". Projekt ten, nadal będący podstawą do negocjacji, zakłada o 75 mld euro mniejsze wydatki w stosunku do wyjściowej propozycji KE, opiewającej na około 1 bln euro. Państwa będące płatnikami netto do unijnej kasy (Niemcy, Wielka Brytania, Holandia i Szwecja) żądały dalszych cięć w wydatkach na kwotę około 30 mld euro.
Autor: ŁOs//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KPRM | Maciej Śmiarowski