Obserwatorzy z Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie nie będą kontrolować przebiegu wyborów parlamentarnych w Polsce - zdecydował Polski MSZ. Rzecznik prasowa organizacji w Polsce Urdur Gunnarsdottir w rozmowie z tvn24.pl stwierdza: - Polska musi wpuścić obserwatorów OBWE na wybory.
Rzecznik polskiego MSZ Robert Szaniawski tłumacząc decyzję rządu powiedział: - "Polska jest krajem o utrwalonej demokracji i nie ma konieczności misji OBWE w sprawie wyborów w naszym kraju. Dodał, że OBWE zwracając się do Polski o przyjęcie obserwatorów nie postawiła żadnych zarzutów, co do możliwych nieprawidłowości podczas najbliższych wyborów w Polsce.
Tymczasem rzecznik prasowa organizacji w Polsce Urdur Gunnarsdottir w rozmowie z tvn24.pl powiedziała, że polski rząd zobowiązany jest do wpuszczenia na terytorium RP obserwatorów. - Poinformowaliśmy o tym polski rząd i czekamy na oficjalną reakcję polskich władz - dodała. Gunnarsdottir podkreśliła, że w tym samym dniu co w Polsce (21 października), odbędą się wybory w Szwajcarii, które będą monitorowane przez obserwatorów OBWE.
Na początku września gorące komentarze i zdziwienie wśród polskich polityków wywołała wypowiedź byłego prezydenta Czech Vaclava Havla, który przy okazji wizyty w Krakwie ocenił, że byłoby dobrze, gdyby na wybory w Polsce przyjechali międzynarodowi obserwatorzy.
Premier Jarosław Kaczyński mówił wówczas, że jest "zupełnie oczywiste", iż demokracja, partie polityczne, media "nie spotykają w Polsce najmniejszych przeszkód w wykonywaniu swoich funkcji". Były prezydent Lech Wałęsa uznał natomiast, że Havel nie ma dobrego rozeznania co do sytuacji w Polsce. Jak mówił, były prezydent Czech "myślał, że wróciliśmy do trzeciego świata", ponieważ "były takie głosy, że demokracja jest zagrożona".
Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie powstała w 1994 r. Zrzesza 55 państw, również spoza Europy. Jej siedzibą jest Wiedeń, a do podstawowych obowiązków należy kontrola zbrojeń, czuwanie nad przestrzeganiem praw człowieka, ekonomiczne i ekologiczne bezpieczeństwo. Ponadto obserwatorzy OBWE wysyłani są do monitorowania wyborów, zwłaszcza jeśli zachodzą wątpliwości, co do ich uczciwości i rzetelności.
jch
Źródło: tvn24.pl, PAP, Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl