Grzegorz Schetyna zapewnia, że nie ma konfliktu pomiędzy PO i PSL w sprawie wyrównania i podniesienia wieku emerytalnego. - Dobrze się słucha i dobrze się o mówi, że jest konflikt i że koalicja trzeszczy. Na razie wszystko jest w porządku i będziemy pilnować, żeby tak było - stwierdził były marszałek Sejmu. To odpowiedź na wczorajszą zapowiedź Donalda Tuska, który dał wczoraj do zrozumienia, że PSL nie jest jedyną partią, z którą można przeprowadzić reformy. Zdaniem Leszka Millera słowa Tuska mogą być klasycznym przykładem rozpoczęcia negocjacji "z bardzo wysokiego pułapu".
Tusk zasugerował wczoraj, że Ludowcy nie są jedynym stronnictwem sejmowym, z którym można by przeprowadzić reformę systemu emerytalnego (chodzi głównie o wyrównanie i podniesienie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn). - Gdyby się miało okazać, że nie możemy dalej współrządzić, chyba znajdę argumenty na inne ewentualności, ale na razie ich nie muszę szukać - stwierdził premier, zastrzegając jednocześnie, że ma wrażenie, iż PO i PSL znajdą wspólny język, co do reform jeszcze przed głosowaniem nad nimi.
CZYTAJ WIĘCEJ O EXPOSE PREMIERA, W KTÓRYM ZAPOWIEDZIAŁ ZMIANY W EMERYTURACH
Wiem, że zawsze dobrze się słucha i dobrze się o mówi, że jest konflikt i że koalicja trzeszczy. Na razie wszystko jest w porządku i będziemy pilnować, żeby tak było Grzegorz Schetyna, PO
Nie ma wyjścia
- Uważam, że nie ma dobrej alternatywy dla koalicji Polskiego Stronnictwa Ludowego i Platformy Obywatelskiej, ale zawsze diabeł tkwi w szczegółach i chodzi o to, żeby to wszystko wypracować i mieć wspólne stanowisko - dodał Schetyna.
Zaprzeczał, że w koalicji jest konflikt wokół emerytur, szczególnie, że - jak podkreślał - nie ma jeszcze gotowych projektów ustaw w tej sprawie. - Na razie wszystko jest w porządku i będziemy pilnować, żeby tak było - stwierdził.
Były wicemarszałek Sejmu nie ukrywał jednak, że negocjacje będą trudne i będzie wiele problemów, ale – jak zaznaczył – tym bardziej trzeba rozmawiać i budować porozumienie. – Polski nie stać na zmianę koalicji. (…) Ta jest najlepsza na trudne czasy i trzeba o nią dbać i ją szanować - podkreślił.
Na sugestie, że z Januszem Palikotem łatwiej byłoby przeprowadzić reformę emerytalną, Schetyna odpowiedział krótko: - Powodzenia życzę.
"Nie sądzimy, żeby PO chciała zerwać koalicję"
Pytany o opinię w tej sprawie rzecznik PSL Krzysztof Kosiński powiedział, że cieszy się, że szef rządu otwiera się na propozycje jego partii.
- Wcześniej premier mówił zdecydowane "nie" i stał murem za zapowiedziami reform zawartymi w expose. We wczorajszym wywiadzie mówił o możliwości pewnych ustępstw i pewnych rozwiązań łagodzących, chociażby sprawę podniesienia wieku emerytalnego kobiet - mówił Kosiński.
Wcześniej premier mówił zdecydowane "nie" i stał murem za zapowiedziami reform zawartymi w expose. We wczorajszym wywiadzie mówił o możliwości pewnych ustępstw i pewnych rozwiązań łagodzących, chociażby sprawę podniesienia wieku emerytalnego kobiet Krzysztof Kosiński
Z kolei Eugeniusz Kłopotek uważa, że szef rządu mimo swojej determinacji do wprowadzania reform, z paru elementów dotyczących planowanych zmian już się wycofał.
- W związku z tym wierzę w to, że w ramach kompromisu uda nam się znaleźć rozwiązania koalicyjne bez potrzeby sięgania po opozycję, Ruch Palikota, czy SLD - powiedział poseł.
Jak dodał wierzy w to, że PO i PSL są w stanie się porozumieć, natomiast może się zdarzyć, że w kilku przypadkach Platforma bez akceptacji Stronnictwa sięgnie po opozycję. - Byle to nie stało się praktyką nagminną, bo wówczas nie ma mowy o koalicji - przestrzegł polityk.
Z wysokiego C
Z kolei szef SLD Leszek Miller komentując domniemane tarcia wewnątrz koalicji stwierdził, że dzisiejszy PSL jest zupełnie inny, niż ten, który on pamięta. Jak podkreślał, najwięksi "jastrzębie" odeszli albo do PiS-u albo do Parlamentu Europejskiego, przez co ludowcy są dziś bardziej elastyczni.
- Ale oczywiście każda koalicja to jest problem – zastrzegł. – O każdej koalicji można różne rzeczy mówić, każda koalicja jest jak piękna kobieta: Można o niej powiedzieć wiele dobrego, ale zwykle reszta jest ciekawsza.
Zdaniem byłego premiera jeszcze zbyt wcześnie, by oceniać, czy zapowiedzi Donalda Tuska są realne czy są tylko częścią gry przed właściwymi negocjacjami wewnątrz koalicji. Jak zaznaczył, zwykle przed rozmowami zaczyna się od dość daleko idących deklaracji, które potem są modyfikowane. – Pewnie premier Tusk też zaczyna od bardzo wysokiego pułapu, a na jakim poziomie te negocjacje się skończą, to dopiero zobaczymy – zaznaczył.
Leszek Miller o nagocjacjach wewnątrz koalicji (TVN24)
Nie tylko PSL?
Donald Tusk był pytany o różnice zdań pomiędzy koalicjantami ws. podniesienia wieku emerytalnego podczas wczorajszego programu "Tomasz Lis na żywo". Podkreślał przede wszystkim, że uważa, że intencją wicepremiera Waldemara Pawlaka i ludowców nie jest stawanie w opozycji wobec zapowiadanych w expose reform emerytalnych, tylko szukanie "własnego oblicza i własnej propozycji w tej z grubsza zaakceptowanej" sprawie.
Zapewnił przy tym, że wydaje mu się, że znajdzie argumenty do przekonania koalicjanta. Zadeklarował też, że jest otwarty na rozmowę nt. proponowanych przez PSL zmian - m.in. stwierdził, że pomysły zadośćuczynienia Polkom za ciężką pracę związaną z rodzeniem i wychowywaniem dzieci "co do zasady robi na nim wrażenie".
PSL proponuje, by kobiety mogły pracować o 3 lata krócej za każde urodzone dziecko, Tusk mówił natomiast o większym zadośćuczynieniu dla tych, którzy biorą na siebie większy ciężar, zamiast obniżania wieku emerytalnego dla wybranych grup.
Premier po raz kolejny w ostatnich dniach pochwalił też Ruch Palikota i SLD za postawę w czasie ubiegłotygodniowej sejmowej debaty nad informacją rządu dotyczącą przyszłości UE.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24