"Polska tonie w czerwonej powodzi... Istnieje przysłowie, że 'tonący brzytwy się chwyta', jakże ono obecnie pasuje do wielu Polaków! Toniemy – a nadzieja, której się chwytamy – pozostaje niestety tylko przysłowiową brzytwą" - pisał w 1949 r. kpt. Zdzisław Broński, ps. Uskok, jeden z "Żołnierzy Wyklętych".
To między innymi jego notowane na gorąco uwagi znalazły się w publikacji "Wyklęci. Podziemie zbrojne 1944–1963". Sąsiadują tam z relacjami innych uczestników i świadków wydarzeń przeplatanych z komunikatami, odezwami i rozkazami oraz korespondencją zarówno lokalnych przedstawicieli UB z Centralą, jak i np. Ławrientija Berii ze Stalinem,
Wydanie publikacji jest związane z Narodowym Dniem Pamięci "Żołnierzy Wyklętych", który został ustanowiony w 2011 r. przez parlament "w hołdzie 'Żołnierzom Wyklętym' - bohaterom antykomunistycznego podziemia, którzy w obronie niepodległego bytu Państwa Polskiego, walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienia dążeń demokratycznych społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku, jak i w inny sposób przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu".
Komunikaty, meldunki, rozkazy
Ta publikacja to zbiór źródłowych tekstów historycznych. Nie ma tam komentarzy autorskich, ani redakcyjnych, to wyłącznie wypowiedzi świadków i uczestników tamtych wydarzeń - opowiadała PAP autorka wyboru tekstów i ich opracowania Marta Markowska z Ośrodka Karta, który wydał publikację wspólnie z Fundacją Niepodległości.
Na wydawnictwo składają się krótkie fragmenty zarówno relacji samych żołnierzy-partyzantów, jak i dokumentów wytwarzanych przez bezpiekę czy milicję, fragmenty ówczesnej prasy oraz dokumenty wydawane przez podziemie, takie jak rozkazy czy podziemne periodyki. - Całość składa się w spójną, chronologiczną, co ważne - dynamiczną opowieść o tej 20-letniej walce żołnierzy wyklętych - podkreśliła Markowska.
Wspomniane przemyślenia "Uskoka" zestawiono w książce z raportem funkcjonariusza PUBP [Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego] w Lubartowie Mariana Wójtowicza. "Z polecenia szefa PUBP w Lubartowie [Lucjana Łykusa] udałem się służbowo w teren. W czasie zasadzki, na której byłem wraz z żołnierzem KBW [Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego - red.], przyszedł Reduty 152 'Babinicz', Libera Zygmunt, członek bandy 'Uskoka' – który został przez nas pochwycony. Stawiał zacięty opór, wystrzelił kilkakrotnie, raniąc dwukrotnie żołnierza KBW, lecz został przeze mnie powalony na ziemię i wyrwałem mu pistolet 'piętnastkę'. Chciał rozerwać granat obronny, który miał w kieszeni, lecz wykręciłem mu rękę i nie dopuściłem do tego. Gdy próbował wyrwać granat, powiedział: 'Ja zginę i ciebie szlag trafi'" - relacjonował funkcjonariusz.
Nie godzili się na Jałtę
Jak przypomniała Markowska, żołnierze wyklęci byli tym środowiskiem, które nie zgodziło się po II wojnie z systemem pojałtańskim i podjęło "nierówną, beznadziejną i samotną walkę o niepodległą Polskę". - Ten temat nie jest zbyt często opisywany, bywa obciążany stereotypami - czarnymi bądź dramatycznymi i uznaliśmy, że warto go podjąć i zbudować uniwersalną opowieść ukazującą doświadczenie żołnierzy wyklętych, której celem jest przybliżenie jej jak najszerszemu gronu odbiorców - mówi autorka wyboru tekstów.
Pamięci bohaterów
Data Narodowego Dnia Pamięci "Żołnierzy Wyklętych", 1 marca, upamiętnia rocznicę stracenia z rąk funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa kierownictwa IV Komendy Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość". 1 marca 1951 r. szefowie IV Zarządu Głównego ppłk Łukasz Ciepliński, mjr Adam Lazarowicz, por. Józef Rzepka, kpt. Franciszek Błażej, por. Józef Batory, Karol Chmiel i mjr Mieczysław Kawalec ponieśli śmierć w stołecznym więzieniu na Rakowieckiej.
Autor: mtom/k / Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: zbiory Ośrodka KARTA | Mikołaj Sprudin