Po północy z piątku na sobotę między innymi Kijów i obwód kijowski zostały zaatakowane przez Rosjan rakietami i dronami. Alarm przeciwlotniczy ogłoszono na terytorium całej Ukrainy.
Polska poderwała myśliwce
"Zgodnie z obowiązującymi procedurami Dowództwo Operacyjne RSZ uruchomiło niezbędne siły i środki pozostające w jego dyspozycji. Poderwane zostały myśliwce, a naziemne systemy obrony powietrznej oraz rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan gotowości" - poinformowało Dowództwo Operacyjne RSZ.
Według DORSZ działania te miały charakter prewencyjny i były ukierunkowane na zabezpieczenie przestrzeni powietrznej i jej ochronę, zwłaszcza w rejonach przyległych do zagrożonych obszarów. "Dowództwo Operacyjne RSZ monitoruje bieżącą sytuację, a podległe siły i środki pozostają w gotowości do natychmiastowej reakcji" - czytamy we wpisie.
Tuż przed godziną 8 wojsko poinformowało, że myśliwce wróciły do baz.
Syreny w Lubartowie
W związku z sytuacją w Ukrainie w sobotę nad ranem rozległy się syreny w Lubartowie (województwo lubelskie).
"Po otrzymaniu sygnału z Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego, zgodnie z obowiązującymi procedurami uruchomiliśmy w mieście Lubartów sygnały ostrzegawcze" - poinformował burmistrz miasta Krzysztof Paśnik w komunikacie opublikowanym w mediach społecznościowych.
Po co są uruchamiane syreny?
Pułkownik rezerwy Maciej Matysiak, ekspert fundacji Stratpoints przypomniał, że to nie pierwszy raz, gdy syreny ostrzegawcze zawyły w Polsce z powodu wydarzeń na Ukranie.
- Będziemy pewnie doświadczać takich akcji jeszcze w przyszłości, do czasu, kiedy ta wojna nie przygaśnie - powiedział.
Jak wyjaśnił, "głównym celem uruchomienia alarmu przeciwlotniczego w tym przypadku jest danie sygnału nam żebyśmy mogli zareagować, czyli się schronić". - Niekoniecznie przed tą rakietą, bombą czy dronem, ale przede wszystkim skutkami ich zestrzelenia albo działania naszego lotnictwa. Patrzy się na to, aby ten środek zniszczyć tak, aby nie przyniósł straty komuś. Natomiast nie ma się panowania nad tym, gdzie szczątki własnej rakiety czy zestrzelonego obiektu spadną - podkreślił Matysiak.
Autorka/Autor: asty, momo/lulu
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: X/DowOperSZ