Cisza wyborcza istnieje w niewiele ponad połowie państw Unii Europejskiej. Nie znają jej mieszkańcy 13 krajów, m.in. Niemiec, Wielkiej Brytanii czy Austrii. Czy dołączy do nich Polska?
Trwa dyskusja o sensowności istnienia ciszy wyborczej. Sojusz Lewicy Demokratycznej przygotował projekt ustawy, który ma ją znieść. Zapowiada, że złoży go po rozmowach z pozostałymi sejmowymi klubami. Te rozpoczynają się w przyszłym tygodniu.
13 krajów bez ciszy
Polska jest jednym z 15 krajów Unii Europejskiej, gdzie cisza wyborcza istnieje. W pozostałych 13 państwach ona nie obowiązuje.
Wśród nich jest nasz sąsiad - Niemcy. Były one jednym z pierwszych krajów na świecie, które po II wojnie światowej wprowadziły ciszę wyborczą. Oficjalnie jednak zrezygnowały z niej w 2005 roku.
Pojęcie ciszy nie istnieje również w Wielkiej Brytanii. I nie istniało nigdy. Kandydaci walczą tam do ostatniej chwili. Cały czas można również publikować sondaże wyborcze. Na Wyspach obowiązują jednak inne regulacje, np. wyborcy nie mogą robić sobie zdjęć z kartami wyborczymi, a nawet w kabinach do głosowania.
Pozostałe kraje, w których nie obowiązuje cisza wyborcza to: Austria, Cypr, Dania, Finlandia, Irlandia, Estonia, Portugalia, Słowacja, Szwecja, Holandia, Belgia.
Cisza wyborcza obowiązuje w 15 krajach UE. Najdłużej trwa w Czechach - już 48 godzin przed wyborami. W większości krajów, gdzie obowiązuje - analogicznie jak w Polsce - rozpoczyna się dobę przed głosowaniem. Tak jest np. we Włoszech. Co więcej, tam poza za ciszą wyborczą istnieje również tzw. 15-dniowa cisza sondażowa. Na ponad dwa tygodnie przed wyborami nie można publikować sondażowych wyników wyborów.
Podobnie sytuacja wygląda w Luksemburgu, tyle że tam "cisza sondażowa" wynosi aż 30 dni.
Rekordowy Honduras
A jak jest na świecie? Krajem, gdzie obowiązuje najdłuższa cisza na całym świcie jest Honduras. Rozpoczyna się aż sześć dni przed wyborami. Obowiązują tam również wysokie sankcje za jej naruszenie - od 100 do nawet 500 minimalnych wynagrodzeń.
Na drugim biegunie są Stany Zjednoczone, gdzie tak samo jak w Wielkiej Brytanii nigdy nie wprowadzono żadnych regulacji ograniczających kampanię wyborczą.
W ostatnich wyborach prezydenckich główni kandydaci - Barack Obama i Mitt Romney - kampanię zakończyli dopiero, gdy zamknięto lokale wyborcze. W dniu wyborów każdy z nich odwiedził jeszcze po cztery stany, a ich sztaby wyborcze dzwoniły do zarejestrowanych kandydatów, by wzięli udział w głosowaniu.
A Ty co sądzisz o ciszy wyborczej? Jest fikcją i należy ją znieść, a może przeciwnie - jest konieczna i należy ją zachować? Podziel się z nami swoją opinią i wyślij ją na KONTAKT24@TVN.PL
Autor: Natalia Szewczak//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl