- Szokiem jest dla mnie i krew mnie zalewa, że Kempie i Wassermannowi udało się uciec spod gilotyny – oświadczył w programie „24 godzinie” wiceszef klubu PO Janusz Palikot. Polityk argumentował, że posłowie PiS mogli być zamieszani w blokowanie jednej ustawy hazardowej, a popieranie drugiej. – Do czego PO potrzebuje czasu? – pytał z kolei poseł Bartosz Arłukowicz z Lewicy, który sugerował, że poprzez odwołanie posłów PiS, Platforma Obywatelska zablokowała prace komisji.
- Oczekuję przywrócenia Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermanna do składu komisji – zadeklarował Janusz Palikot. Wiceszef PO dodał jednak, że posłowie PiS powinni wrócić ale „pod warunkiem, że komisja zaczęłaby przesłuchanie od Przemysława Gosiewskiego oraz Jarosława Kaczyńskiego i wyjaśnienia roli pana Wassermanna i pani Kempy w sprawie zmian w ustawie o grach wzajemnych za kadencji PiS”. – I wtedy posłowie będą mogli podjąć decyzję, czy oni mogą zasiadać w komisji – kontynuował Palikot.
Arłukowicz: Włożyli kij w szprychy komisji
Z kolei Bartosz Arłukowicz - wiceszef komisji ds. afery hazardowej i poseł Lewicy - dociekał, co stało za "tak szybkim" odwołaniem Kempy i Wassermanna ze składu komisji. - To jest zasadnicze pytanie, ponieważ już jutro, we wtorek, mieliśmy rozmawiać z bardzo ważną postacią związaną z tworzeniem prawa hazardowym w Polsce, z panem ministrem Jackiem Kapicą - mówił Arłukowicz. - Ja się zastanawiam, do czego Platforma Obywatelska potrzebuje czasu - kontynuował. Jego zdaniem, widać to "ewidentnie".
- Włożyli kij w szprychy komisji, komisja się zatrzymała i teraz PO ma przynajmniej 1,5-2 tygodnie czasu na... nie wiem na co - stwierdził poseł.
Posłowie wykluczeni
W piątek posłowie Kempa i Wassermann zostali, głosami PO, wykluczeni z komisji hazardowej. Wniosek w tej sprawie złożyli Sławomir Neumann i Jarosław Urbaniak z PO. Argumentowali, że posłowie PiS muszą zostać przesłuchani przed komisją jako świadkowie, bo w 2007 roku jako przedstawiciele rządu składali uwagi do projektu zmian w ustawie hazardowej.
tka//mat
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24