- Wojewoda Drelich oraz rząd Prawa i Sprawiedliwości wpisują się w najgorszy ze standardów państwa totalitarnego, które słusznie minęło - powiedział na konferencji prasowej w Sejmie szef klubu PO Sławomir Neumann. Polityk skomentował decyzję wojewody pomorskiego, który odmówił Komitetowi Obrony Demokracji organizacji obchodów rocznicy porozumień sierpniowych na Placu Solidarności w Gdańsku.
Wojewoda pomorski Dariusz Drelich wyraził w środę zgodę na organizowanie przez "Solidarność" na gdańskim Placu Solidarności zgromadzeń cyklicznych w rocznicę podpisania porozumień sierpniowych. Na tym samym placu, obchody rocznicy chce zorganizować Komitet Obrony Demokracji, który uzyskał na to zgodę władz Gdańska. Decyzja wojewody oznacza, że mimo zgody władz miasta, 31 sierpnia w godzinach 12.00–19.30 na Placu Solidarności, własnych obchodów rocznicy podpisania porozumień nie będzie mógł zorganizować pomorski KOD.
"Zaprzeczanie ideom Solidarności"
Na konferencji prasowej w Sejmie, sprawę komentował poseł Sławomir Neumann. - Wczoraj, po raz kolejny mieliśmy do czynienia ze skandalicznym zachowaniem wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha - mówił Neumann. Zdaniem posła, "zaprzeczając ideom solidarności, zaprzeczając temu wszystkiemu co w 1980 roku łączyło miliony Polaków czyli wolności do wyrażania swojego zdania, wolności słowa i zgromadzeń", wojewoda "próbuje zablokować świętowanie podpisania porozumień sierpniowych obywatelom niezależnym od Prawa i Sprawiedliwości".
- Dzisiaj wojewoda Drelich i cały rząd PiS wpisują się w najgorszy ze standardów państwa totalitarnego, państwa, które słusznie minęło w Polsce. PRL-u i komunistów, którzy rządzili przez wiele lat Polską - kontynuował poseł. Dodał, że "stają oni w jednym szeregu z ministrami i urzędnikami, którzy w 1980 roku zabraniali ludziom strajkować i manifestować swoje zdanie".
Jak mówił Neumann, Komitet Obrony Demokracji złożył wszystkie wymagane prawem dokumenty, niezbędne do organizacji takiego wydarzenia.
Polityk podkreślił, że "NSZZ Solidarność pod kierownictwem Piotra Dudy przypomina przybudówkę rządu PiS". Jak powiedział, zamierza apelować do prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, żeby nie wdrażał w życie decyzji wojewody pomorskiego.
"Będziemy świętować"
Na pytanie, co Komitet Obrony Demokracji oraz przedstawiciele opozycji zamierzają zrobić w przypadku, gdy sąd nie zdąży rozpatrzyć odwołania od decyzji wojewody, Neumann odpowiedział: - Jeśli sąd nie zdąży rozpatrzyć odwołania dlatego, że pan wojewoda nie ogłosi tego w Biuletynie Informacji Publicznej, to ja przypomnę, że wtedy decyzja jest nieprawomocna. Wtedy będziemy 31 sierpnia na Placu Solidarności w Gdańsku i będziemy świętować.
Zdaniem posła Platformy Obywatelskiej, "ten dzień powinien łączyć Polaków".
- Wierzę w to, że Paweł Adamowicz nie ugnie się. I wierzę też w to, że dojdzie do pewnego namysłu w rządzie, u pani premier, u wojewody i przestanie blokować możliwość świętowania ludziom w Gdańsku, na miejscu świętym dla Solidarności - podsumował polityk.
"KOD jest reprezentantem środowisk solidarnościowych"
- Decyzja wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha, według której pomorski Komitet Obrony Demokracji nie może organizować własnych obchodów rocznicy Porozumień Sierpniowych jest zaprzeczeniem idei solidarności – uważa z kolei Nowoczesna. To właśnie KOD jest naturalnym reprezentantem środowisk solidarnościowych - podkreślono.
Na czwartkowej konferencji w Sejmie posłanka Nowoczesnej Joanna Schmidt oceniła, że decyzja wojewody Drelicha jest zaprzeczeniem idei solidarności, która – według cytowanego przez nią słownika języka polskiego – oznacza poczucie wspólnoty i współodpowiedzialności.
- Gdyby takimi wartościami kierował się wojewoda, to dzisiaj nie byłoby konfliktu, w tak wyjątkowych dniach, jakim jest święto porozumień sierpniowych – zaznaczyła. Przypomniała też, że lider pomorskiego KOD Radomir Szumełda zadeklarował, że nie widzi przeszkód, aby obie uroczystości mogły odbywać się w tym samym miejscu i o tej samej porze.
"Historyczna 'Solidarność' ramię w ramię z KOD-em"
Posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz wskazała, że historyczna 'Solidarność' wraz z Lechem Wałęsą, Bogdanem Borusewiczem i Władysławem Frasyniukiem "idzie dziś ramię w ramię z KOD-em".
- KOD jest dzisiaj naturalnym reprezentantem środowisk solidarnościowych, tych, które doprowadziły do podpisania porozumień sierpniowych – podkreśliła posłanka. W jej ocenie, to właśnie KOD powinien być organizatorem lub współorganizatorem obchodów.
- Uroczystości upamiętniające podpisanie porozumień sierpniowych powinny być tą okazją, która doprowadzi do przywrócenia w debacie publicznej i w naszym życiu takich wartości, jak idee solidarności, a nie być okazją do budowania nowych murów – podkreśliła.
"KOD nie jest tradycją Solidarności"
Decyzję wojewody skomentował także minister Jarosław Zieliński (PiS). Polityk stwierdził, że "ta rocznica jest naturalną rocznicą Solidarności, a nie jej przeciwników". Dodał też, że Komitet Obrony Demokracji, który chciał 31 zorganizować uroczystość, nie jest tradycją Solidarności.
- Moim zdaniem, wojewoda zdecydowanie miał rację, że wydał taką decyzję- skwitował Zieliński.
"Organizacja tej manifestacji w tym samym czasie zagraża bezpieczeństwu"
W piśmie udostępnionym w środę mediom, prezydium komisji zakładowej NSZZ "Solidarność" Stoczni Gdańskiej, zwróciło się do wojewody pomorskiego o "rozpatrzenie działań prawnych zabezpieczających uroczystości rocznicowe organizowane przez NSZZ "Solidarność".
- W tym samym czasie Prezydent Miasta Gdańska Paweł Adamowicz wydał zgodę na organizację manifestacji dla tak zwanego KOD-u. Organizacja tej manifestacji w tym samym czasie zagraża bezpieczeństwu publicznemu z powodu uczestniczenia w niej środowisk związanych ze służbą bezpieczeństwa oraz nieprzychylnych dla NSZZ "Solidarność" - napisało kierownictwo stoczniowej "S" w piśmie do wojewody.
Lider pomorskiego KOD Radomir Szumełda powiedział w środę wieczorem, że KOD odwoła się od decyzji wojewody pomorskiego. Zapewnił też, że KOD nie odstępuje od planów organizacji obchodów rocznicy podpisania porozumień sierpniowych na placu Solidarności.
Na początku kwietnia bieżącego roku, weszła w życie nowelizacja Prawa o zgromadzeniach autorstwa posłów Prawa i Sprawiedliwości, którą parlament uchwalił w grudniu 2016 roku. Nowe zasady dały między innymi możliwość otrzymania zgody na zgromadzenia cykliczne. Zgodnie z nowelą, wojewoda może wydać zgodę na cykliczne organizowanie zgromadzeń publicznych w tym samym miejscu przez trzy lata z rzędu. W myśl nowych przepisów, organ gminy ma wydawać decyzję o zakazie zgromadzenia, jeżeli zostało zaplanowane w miejscu i czasie, w którym odbywa się zgromadzenie cykliczne. Od decyzji przysługuje odwołanie do sądu.
Autor: JZ//ec / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24