Młody funkcjonariusz z Rybnika na Śląsku zareagował po służbie na próbę włamania do samochodu. Grupa nastoletnich włamywaczy dotkliwie go pobiła. Trzej bandyci doskonale wiedzieli, że katują policjanta. Zostali ujęci, grozi im do 10 lat więzienia.
Ostatniej nocy 22-letni policjant rybnickiej policji wracał po służbie do domu z żoną i dzieckiem. Zauważył trójkę mężczyzn pijących pod blokiem piwo. Widząc, że sprawcy zaglądają przez okna do samochodów i próbują włamać się do jednego z nich, funkcjonariusz postanowił zareagować.
Podchodząc do mężczyzn powiedział im, że jest policjantem. Zanim zdążył zadać im jakieś pytanie został już zaatakowany. Bandyci przewrócili funkcjonariusza na ziemię i skopali. Funkcjonariusz ma poważne stłuczenia głowy i pękniętą kość prawej ręki.
Zdołał wezwać posiłki
Skatowany policjant, podnósł się jednak i zdołał pobiec za bandytami, dzwoniąc po drodze do oficera dyżurnego swojej komendy. Wezwani na miejsce koledzy policjanta zatrzymali wszystkich trzech napastników.
17, 20 i 21-latek są, doskonale znani stróżom prawa w związku z licznymi bójkami, pobiciami i kradzieżami. Za napad i pobicie policjanta grozi im do 10 lat więzienia. Do zarzutów wobec nich dochodzi też próba włamania do samochodu, w którym podczas oględzin, stwierdzono, między innymi, poodrywane klamki.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24