Policjanci coraz chętniej stosują zasadę "zero tolerancji" wobec kierowców, którzy dopuszczają się najdrobniejszych nawet wykroczeń drogowych. W rezultacie zdarza się, że funkcjonariusze zatrzymują prawo jazdy w przypadku niegroźnej stłuczki. Kierowcy czują się pokrzywdzeni, zwłaszcza gdy w mediach pojawiają się doniesienia o bezkarności wobec piratów drogowych czy osób prowadzących po alkoholu.
Norbert Nieslony z Pruskowa wyjechał z drogi podporządkowanej przed busa i doprowadził do stłuczki. Nie przekroczył prędkości, ani nie był pod wpływem alkoholu, w wyniku jego wykroczenia nikt nie ucierpiał. Funkcjonariusze zdecydowali się jednak zatrzymać mu prawo jazdy. - Dla mnie to jest durnota do kwadratu, turbo i z doładowaniem - ocenił mężczyzna w rozmowie z "Faktami" TVN.
Mniej dosadnie policyjną akcję "zero tolerancji" określił karnista Piotr Kruszyński, choć i on uważa, że funkcjonariusze popadają czasem ze skrajności w skrajność. - To jest tak, jakby w przypadku kradzieży orzekać karę dożywotniego pozbawienia wolności. Bez przesady, opamiętajcie się, panie i panowie policjanci - apelował.
Takie są wytyczne
Komenda Główna Policji wyjaśnia, że realizuje po prostu wytyczne, a akcja zapewnić ma większe bezpieczeństwo na drogach. - Komendant główny wskazał, aby częściej korzystać z tego przepisu w momencie, kiedy czyn kierowcy stanowi zagrożenie w ruchu drogowym. I to policjant na miejscu takiego zdarzenia ocenia, czy wystarczy mandat - wytłumaczył Krzysztof Hajdas z KGP.
Najsurowsi w tych ocenach są funkcjonariusze ze Śląska. W ciągu dwóch miesięcy (od kwietnia do czerwca) ukarali w ten sposób 240 kierowców. Na drugiej pozycji uplasowali się mazowieccy policjanci (kara dla 157 kierowców). Na kolejnych miejscach: woj. łódzkie (141) i woj. kujawsko - pomorskie (120)
Sądy zdecydowały się podtrzymać decyzję funkcjonariuszy zaledwie w 13 proc. przypadków.
- Zabierzemy im prawo jazdy, to będą jeździć bez niego - krytycznie odniósł się do działalności policji Waldemar Żurek z Krajowej Rady Sądownictwa. - Nie podoba nam się akcyjność tych zachowań policji, że jak się coś dzieje, mamy nagle jakiegoś pirata drogowego, to potem rozpętujemy ogromną akcję. A później wszystko gdzieś się rozmywa - dodał.
Autor: kg//kdj / Źródło: "Fakty" TVN
Źródło zdjęcia głównego: "Fakty" TVN