Trzej uzbrojeni i zamaskowani bandyci obrabowali w nocy stację paliw w Ostrowi Mazowieckiej. Zrabowanymi pieniędzmi cieszyli się jednak tylko przez osiem minut.
Po godzinie 2 w nocy policjanci zostali powiadomieni o napadzie rabunkowym na stację paliw w Ostrowi Mazowieckiej. Według relacji jednego ze sprzedawców, dwaj uzbrojeni i zamaskowani bandyci zamknęli go w pomieszczeniu gospodarczym, a następnie z kasy zabrali pieniądze z utargu i odjechali.
Wpadli po 8 minutach
Zarządzono blokadę. Chwilę po tym dwaj policjanci zatrzymali koło Sulęcina Włościańskiego jadące boczną drogą BMW, w którym podróżowało trzech mężczyzn. Funkcjonariusze przeszukali auto i znaleźli w nim trzy kominiarki, a u jednego z mężczyzn, pistolet gazowy. U drugiego znaleziono ponadto zrabowane pieniądze. Ukryte one były w... majtkach.
Napadli co najmniej 3 razy
Sprawcami napadu okazali się dwaj mieszkańcy gminy Andrzejewo i jeden mieszkaniec Ostrowi Mazowieckiej w wieku od 23-25 lat. Wszyscy z kryminalną przeszłością. Bandyci trafili do policyjnego aresztu. Od rana przesłuchuje ich prokurator, a policja równolegle zbadała inne podobne, acz nierozwikłane sprawy. W dwóch przypadkach odciski palców zatrzymanych zgadzają się ze śladami pozostawionymi na miejscu wcześniejszych napadów.
Za napady rabunkowe z bronią w ręku, wszyscy trzej mężczyźni mogą trafić do więzienia na 12 lat.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja Radom