Policja zatrzymała podejrzanego o atak na Leszka Millera. Przewodniczący SLD został w piątek wieczorem w Sieradzu uderzony w tył głowy i oblany cuchnącą substancją. Rzecznik Sojuszu Dariusz Joński zapowiedział, że partia będzie wnioskować do MSW o debatę na temat bezpieczeństwa byłych premierów, ale "nie widzi potrzeby, żeby teraz Leszek Miller miał ochronę".
Zatrzymany mężczyzna to 55-latek z Sieradza, znany tamtejszej policji z wcześniejszych incydentów. Jak powiedział w TVN24 Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, mężczyzna został ujęty w swoim mieszkaniu.
- Podczas zatrzymania próbował uciec. Policja przeszukuje jego mieszkanie. Dzisiaj zapadnie decyzja, kiedy zostanie przesłuchany. Nie wypierał się udziału we wczorajszym incydencie - powiedział Gwis.
Za ten czyn grozi mężczyźnie kara do trzech lat więzienia.
Atak na lidera SLD
O piątkowym ataku na Leszka Millera poinformował rzecznik Sojuszu Dariusz Joński.
Według jego relacji, Miller - wraz z innymi politykami SLD - uczestniczył w Sieradzu w koncercie muzyki klasycznej. Po zakończeniu koncertu został nagle zaatakowany przez nieznanego mężczyznę, który uderzył byłego premiera w tył głowy foliową torebką napełnioną nieznaną substancją, wykrzykując przy tym coś niezrozumiałego.
Sam Miller na Twitterze napisał, że "oprócz zniszczonego ubrania nic się nie stało" i podziękował za słowa życzliwości.
Oprócz zniszczonego ubrania nic się nie stało. Dziękuję za słowa życzliwości.— Leszek Miller (@LeszekMiller) styczeń 31, 2014
SLD chce debaty, ale nie ochrony
SLD na sobotniej konferencji prasowej, ogłosiło że w związku z atakiem na Leszka Millera, chce spotkania z szefem MSW ws. bezpieczeństwa m.in. byłych premierów.
- Chcę wystąpić w poniedziałek do ministra spraw wewnętrznych o spotkanie, celem przygotowania szerszego planu dotyczącego bezpieczeństwa takich osób jak m.in. byli premierzy - powiedział rzecznik SLD Dariusz Joński. Dodał, że "trzeba tu przyjąć całościowe rozwiązania, nie tylko chwilowe".
- Zależy nam na systemowych rozwiązaniach. Debata na temat ochrony byłych premierów powinna się odbyć. Ale nie widzimy potrzeby, żeby teraz Leszek Miller miał ochronę po ataku - stwierdził Joński.
"Mowa nienawiści"
Jak tłumaczył Joński, zachowania takie jak atak na Millera w Sieradzu, "nie biorą się znikąd". - Ta mowa nienawiści, którą politycy często uprawiają w Sejmie, niestety często przenosi się na spotkania i ulice. Jest kilku polityków, którzy myślą, że w ten sposób można robić kampanię. Premier Leszek Miller przez ostatnie tygodnie był atakowany w sposób bardzo brutalny i wydaje nam się, że to też jest tego (ataku-red.) powodem - mówił na konferencji Dariusz Joński. Przekonywał, że wczoraj dotyczyło to premiera Leszka Millera, ale "jutro czy pojutrze może to dotyczyć każdego innego polityka". - Dlatego chcemy zaapelować do wszystkich liderów partyjnych, by powstrzymali tych, którzy m.in. przez takie słowa i czyny chcą robić kampanię wyborczą(...) Nie można mową nienawiści uprawiać polityki - mówił Joński.
Tusk o ochronie dla Millera
Przed konferencją SLD, o incydent w Sieradzu pytano premiera Donalda Tuska. Premier przyznał, że gdy tylko dowiedział się o zdarzeniu, za pośrednictwem Pawła Grasia skontaktował się z szefem SLD.
- Jeśli będzie wniosek o ochronę, jeśli takie sytuacje miałyby się powtarzać, to minister spraw wewnętrznych otrzymał ode mnie sugestię, żeby to rozważyć - powiedział Tusk.
Autor: MAC,kg, kde//tr/jk/kdj / Źródło: PAP, TVN24