Policja weszła do mieszkań biegłych Andrzeja Artymowicza i płk. Roberta Latkowskiego, którzy zidentyfikowali głos dowódcy sił powietrznych gen. Andrzeja Błasika na nagraniu z kokpitu tupolewa - informuje "Newsweek". To kolejni przesłuchiwani eksperci badający katastrofę smoleńską.
Jak ustalił "Newsweek", płk Robert Latkowski i Andrzej Artymowicz zostali wezwani do prokuratury pod koniec listopada. Po przesłuchaniu biegli wrócili do domów w asyście policji. Funkcjonariusze zajęli należący do nich sprzęt komputerowy.
- Wszystko odbyło się po bożemu. Eksperci wydali rzeczy dobrowolnie - powiedział „Newsweekowi” rzecznik Prokuratury Regionalnej w Katowicach Włodzimierz Krzywicki.
Jak miała poinformować osoba znająca przebieg wizyty, biegli są wystraszeni. Dodała, że pytano ich o to, kto zidentyfikował głos gen. Błasika.
Tygodnik podaje, że czynności zostały przeprowadzone na zlecenie Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie prowadzącej dochodzenie w sprawie przecieku ekspertyzy analizującej zapis rozmów z kokpitu tupolewa. Radio RMF FM ujawniło ją 7 kwietnia 2015 r.
Policja w mieszkaniu Tarnowskiego
To kolejni eksperci, którzy zostali przesłuchani. 11 marca "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że 29 lutego policja weszła do mieszkania Adama Tarnowskiego, naukowca z Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej, który również był współautorem stenogramu, w którym znajdują się kwestie przypisane dowódcy sił powietrznych.
Jak pisała gazeta, policjanci zabrali laptopa i przenośne dyski z danymi. Z siedziby Instytutu w Warszawie - jak dodała gazeta - zabrano drugi komputer używany przez biegłego, dokumenty ze śledztwa smoleńskiego oraz ekspertyzy czarnych skrzynek. Funkcjonariusze skopiowali również pocztę służbową.
Według źródeł "GW" większość pytań w czasie przesłuchania dotyczyła nie kwestii przecieku, ale tego, kto naciskał na eksperta, by rozpoznał głos gen. Błasika.
Raporty MAK i komisji Jerzego Millera mówiły, że gen. Błasik był w kokpicie aż do chwili katastrofy, a jego obecność interpretowały jako "bezpośrednią presję na pilotów" (MAK) lub "presję pośrednią" (komisja Millera). W grudniu 2011 r. naukowcy z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych nie potrafili ani potwierdzić, ani zaprzeczyć obecności gen. Błasika w kokpicie.
Autor: js/ja / Źródło: Newsweek
Źródło zdjęcia głównego: Serge Serebro, Vitebsk Popular News, CC BY SA Wikipedia