Falenta przez wiele miesięcy walczył o uniknięcie odsiadki. Na dwa i pół roku więzienia za zlecanie kelnerom nagrań polityków rządu PO-PSL oraz innych osób publicznych został prawomocnie skazany w grudniu 2017 roku.
Najpierw obrońcy zasłaniali się złym stanem zdrowia biznesmena. Ale w październiku 2018 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że nie ma powodów do odraczania wykonania kary z powodów zdrowotnych, a 31 stycznia 2019 r. Sąd Apelacyjny podtrzymał tę decyzję.
Teraz biznesmen jest poszukiwany przez policję, bo nie stawił się do odbycia kary.
Jak poinformował w sobotę "Super Express", już 1 lutego Sąd Okręgowy w Warszawie wysłał do policji nakaz doprowadzenia przedsiębiorcy do zakładu karnego.
"W ciągu kilku tygodni nie ma żadnych realnych działań państwa"
Poseł PO Cezary Tomczyk zwrócił się we wtorek w Sejmie "z apelem do wszystkich obywateli".
- Każdy, kto zobaczy pana Marka Falentę proszony jest, aby zadzwonić na numer 112 albo 997. Widocznie jest tak, że to obywatele, wolne media i opozycja muszą wyręczać organy państwa, które mają swoje ustawowe obowiązki i ich nie wykonują - powiedział Tomczyk.- Dzisiaj też składamy wniosek do ministra spraw wewnętrznych Joachima Brudzińskiego z prośbą o pełną informację w sprawie Marka Falenty, dlaczego stało się tak, że w ciągu kilku tygodni nie ma żadnych realnych działań państwa, które doprowadzą do doprowadzenia Marka Falenty do zakładu karnego - dodał poseł.
PO wnioskuje o nadzór Brudzińskiego nad sprawą Falenty
- Wnosimy też o bezpośrednie zaangażowanie ministra Brudzińskiego (...), żeby objął sprawę osobistym nadzorem. Powinien myśleć o tym, żeby wykonywać swoje obowiązki, robić to rzetelnie i doprowadzić do tego, żeby Marek Falenta, przestępca skazany prawomocnym wyrokiem, znalazł się w więzieniu, czyli tam, gdzie jego miejsce - podkreślił Tomczyk.
Ocenił, że w tej sprawie "państwo PiS śmieje się Polakom w twarz".
Poseł Platformy Paweł Olszewski mówił, że "nie widać w żaden sposób, aby ktokolwiek z tego rządu miał jako priorytet doprowadzenie do zakładu karnego tego pana". - Chyba policja nie została jeszcze tak zdewastowana przez obecną ekipę, żeby nie mieć ludzi, żeby zlokalizować jedną osobę - dodał.
NOWE > Sąd wystawił list gończy za Markiem Falentą
Afera podsłuchowa
Sprawa, w której skazany został Falenta, dotyczy nagrywania w latach 2013-2014 osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych w dwóch restauracjach. Nagrano między innymi ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę, szefa CBA Pawła Wojtunika.
W trakcie 66 nielegalnie nagranych spotkań utrwalono rozmowy ponad 100 osób. Prokuraturze udało się ustalić tożsamość 97. Ujawnione w mediach nagrania były powodem tak zwanej afery taśmowej w 2014 roku i wywołały kryzys w rządzie PO-PSL.
Autor: ads/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24