Porucznik Łukasz Kurowski, który we wtorek zginął w Afganistanie, został pochowany na cmentarzu w Lusowie pod Poznaniem. W uroczystościach żałobnych uczestniczył minister obrony narodowej Aleksander Szczygło.
Łukasz Kurowski został pośmiertnie awansowany do stopnia porucznika i odznaczony krzyżem komandorskim Orderu Krzyża Wojskowego.
Pogrzeb 28-letniego oficera odbył się z ceremoniałem wojskowym. W uroczystościach żałobnych, obok ministra obrony narodowej, najwyższe władze wojskowe reprezentowali - dowódca wojsk lądowych gen. broni Waldemar Skrzypczak oraz szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Franciszek Gągor. Mszy świętej żałobnej przewodniczył i kazanie wygłosił biskup polowy Wojska Polskiego Tadeusz Płoski.
"Nie jest ważne jak długo kto żyje, ale jak to życie przeżywa. Rodzina Łukasza może być z niego dumna, bo Łukasz Kurowski umiłował pokój. Miał marzenie nieść pokój na ziemi afgańskiej - powiedział w homilii bp Płoski.
Minister Szczygło odczytał list prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który pośmiertnie nadał porucznikowi Kurowskiemu krzyż komandorski Orderu Krzyża Wojskowego. Szef MON awansował Kurowskiego do stopnia porucznika.
"W osobie Łukasza Kurowskiego nasza armia utraciła oficera z autentycznego powołania, wielkiego pasjonata wojskowości - napisał w liście odczytanym nad grobem żołnierza Lech Kaczyński. Prezydent przypomniał, że w największych zamachach terrorystycznych ostatnich lat w Nowym Yorku, Londynie i Madrycie ginęli także Polacy. "Dlatego dziś nasi żołnierze strzegą nie tylko granic ojczyzny, ale bronią pokoju i walczą z terroryzmem także w Afganistanie i Iraku" - napisał Lech Kaczyński.
W pogrzebie uczestniczyli żołnierze z 10. Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa, w której służył por. Kurowski.
Łukasz Kurowski spoczął niedaleko grobu naczelnego dowódcy Powstania Wielkopolskiego, gen. Józefa Dowbor-Muśnickiego.
Krzyż komandorski Orderu Krzyża Wojskowego, który otrzymał pośmiertnie, to najwyższe odznaczenie państwowe przyznawane w czasie pokoju za czyny bojowe przeciwko aktom terrorystycznym.
Łukasz Kurowski został ranny we wtorek w czasie patrolu, zmarł po przewiezieniu do szpitala polowego. Do ataku doszło przed południem czasu afgańskiego, ok. 20 kilometrów na południowy wschód od bazy w Gardez, w prowincji Paktia.
Zabity żołnierz, który służył w armii od 2003 r., w Afganistanie był od września 2006 r. w zespole doradczym, przy polskiej grupie bojowej w bazie Gardez w pobliżu granicy z Pakistanem.
Miał 28 lat, był żonaty. Zawodową służbę wojskową pełnił jako dowódca plutonu czołgów w 10. Brygadzie Kawalerii Pancernej w Świętoszowie. Ukończył Akademię Wychowania Fizycznego we Wrocławiu oraz roczne studium oficerskie w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu.
Źródło: PAP, APTN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24