Tadeusz Konwicki został w czwartek pochowany na warszawskich Powązkach Wojskowych. - Żegnamy człowieka, który sam o sobie mówił, że zawsze był w drodze. Trochę tak jak całe jego pokolenie z Wilna - mówił prezydent Bronisław Komorowski podczas pogrzebu pisarza.
Uroczystości rozpoczęły się w czwartek po południu w Domu Pogrzebowym. Konwickiego żegnali przedstawiciele świata kultury, m.in. Agnieszka Holland, Maja Komorowska, Janusz Głowacki, Andrzej Wajda. Obecny był także marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
"Dziękuję za to, że mogłem dzięki tej twórczości kochać Wilno"
- Żegnamy przedstawiciela pokolenia polskiego, które zostało w sposób szczególnie bolesny doświadczone przez los, przez złą historię. (...) Żegnamy człowieka, który sam o sobie mówił, że zawsze był w drodze. Trochę tak jak całe jego pokolenie z Wilna - ciągle w drodze, bez zakorzenienia, w poczuciu, że coś się skończyło, że się straciło małą ojczyznę, że nie można się zakorzenić, że ciągle podlega się jakimś niezwykłym wichrom historii - mówił prezydent podczas pogrzebu Tadeusza Konwickiego w Warszawie. Przypomniał, że początkiem drogi Konwickiego było Wilno. - Było to miasto czasów jego dzieciństwa i młodości, było to Wilno, w którym w sposób naturalny (...) dawało się czuć mocne tętno polskiego życia, ale jednocześnie było to miasto, gdzie słyszało się zawsze echa tej dawnej Rzeczypospolitej wielu kultur, wielu religii, wielu narodów - zaznaczył prezydent. Dodał, że to zawsze w Wilnie szczególnie pięknie brzmiały strofy wielkiej polskiej poezji od czasów Mickiewicza, Słowackiego aż po czasy Gałczyńskiego i Miłosza. - To chyba Antoni Słonimski pytał pół ironicznie, o czym by pisał Konwicki, gdyby nie był z Wilna. Z całym szacunkiem dla wszystkich polskich miast, pięknych, ciekawych, ja to pytanie także stawiam - mówił Komorowski.
Dziękował Konwickiemu za obecność polskich Kresów w jego twórczości literackiej i dziełach filmowych. - Dziękuję za to, że ja mogłem dzięki tej twórczości piękniej kochać Wilno - podkreślił Komorowski.
- Czym byłaby polska kultura i samowiedza o sobie bez wileńskiego doświadczenia, wileńskich odniesień, sentymentów, wileńskiego bólu? Czym byłaby polska kultura bez Tadeusza Konwickiego wyrosłego w tamtym Wilnie? (...) Żegnam polskiego pisarza z Wilna, żegnam z całego, mojego wileńskiego serca - mówił prezydent.
"To wielka strata"
Minister kultury prof. Małgorzata Omilanowska podczas uroczystości pogrzebowych Tadeusza Konwickiego mówiła, że żegnany dziś niezwykłego człowieka, legendę polskiej literatury i filmu.
- W skupieniu, w otoczeniu bliskich, przyjaciół i wielbicieli jego wybitnej twórczości, wspominamy postać, która tak przemożnie wpłynęła na polską powojenną kulturę - powiedziała minister. - We wspomnieniach przyjaciół jawi się on jako osobowość łącząca wrażliwość i mądrość serca, ironię i sarkazm, odwagę i determinację. Wszystko to określa człowieka szanowanego i kochanego, którego bardzo brakuje już dzisiaj i będzie wielu ludziom brakowało w przyszłości - oceniła Omilanowska. Jak mówiła, Tadeusz Konwicki pozostawił po sobie dzieła, które jeszcze długo będą kształtowały polską tożsamość i naszą narodową identyfikację.
- Jego śmierć to wielka strata dla literatury polskiej i polskiego filmu. Na zawsze pozostanie w naszej wdzięcznej pamięci - podkreśliła minister.
"Dla nas był legendą"
Prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski podkreślił, że Tadeusz Konwicki był jednym z najwybitniejszych artystów tego pokolenia. - Był przede wszystkim artystą stylistycznie jednorodnym i konsekwentnym. Zarówno w literaturze, jak i w filmie. Dla nas był legendą - w czasach licealnych, studenckich wyczekiwaliśmy na jego książki i filmy. Było wręcz nie do pomyślenia, żeby jego nowej książki nie przeczytać czy nie zobaczyć nowego filmu. To były rzeczy bardzo osobiste w treści, ale dla nas uniwersalne, a zarazem formalnie bardzo atrakcyjne, nowoczesne, oryginalne - mówił Bromski.
Po uroczystościach w Domu Pogrzebowym, urna z prochami zmarłego pisarza została w asyście wojskowej przeniesiona na początek alejki, gdzie znajduje się grób rodziny Konwickich.
Pisarz, reżyser, scenarzysta
Tadeusz Konwicki (ur. 1926 w Nowej Wilejce) to autor m.in. takich powieści jak "Sennik współczesny" (1963), "Wniebowstąpienie" (1967), "Kalendarz i klepsydra" (1976) czy "Mała Apokalipsa" (1979).
Pracował także jako reżyser filmowy; jest autorem takich obrazów jak m.in. "Ostatni dzień lata" (1958), "Zaduszki" (1961), "Salto" (1965) i "Jak daleko stąd, jak blisko" (1971). Filmy te uznawane są dziś za klasykę polskiej kinematografii. Konwicki wyreżyserował również "Dolinę Issy" na podstawie powieści Czesława Miłosza i "Lawę" według "Dziadów" Adama Mickiewicza. Był ponadto autorem filmowych scenariuszy m.in. do dzieł Jerzego Kawalerowicza "Matka Joanna od Aniołów" (1961) i "Faraon" (1966) oraz do "Jowity" Janusza Morgensterna (1967). W latach 1956-1968 był kierownikiem literackim Zespołu Filmowego "Kadr". Zmarł 7 stycznia w Warszawie. Miał 88 lat.
Autor: mac,eos//gak / Źródło: PAP, tvn24.pl