Rzeczniczka marszałka Radosława Sikorskiego odpowiada na zarzuty tygodnika "Wprost", który napisał, że Sikorski czasie, gdy pełnił funkcję szefa MSZ, pobrał łącznie dziesiątki tysięcy złotych zwrotów kosztów za używanie prywatnego samochodu do celów służbowych. "Prokuratura po zbadaniu sprawy odmówiła wszczęcia śledztwa, co zamyka kwestie"- napisała w oświadczeniu Małgorzata Ławrowska.
"Odpowiadając na publikację Wprost oraz zawarte w niej insynuacje przypominamy, że sprawa była wielokrotnie wyjaśniana w mediach. Prokuratura po zbadaniu sprawy odmówiła wszczęcia śledztwa, co zamyka kwestie" - napisała w oświadczeniu rzeczniczka marszałka Sikorskiego Małgorzata Ławrowska.
Jak dodała, jest zwyczajem, że "ministrowie wszystkich rządów, bez względu na skład koalicji rządzącej, rozdzielają podróże ministerialne od poselskich, co szczególnie obowiązuje w okresie prowadzenia kampanii wyborczych"
"Kwota 80 tys złotych jako zwrot kosztów przejazdu samochodem prywatnym dotyczy okresu 7 lat i to zaledwie 1/3 limitu przysługującego ówczesnemu ministrowi spraw zagranicznych Radosławowi Sikorskiemu z ten okres. Nieporozumienie może wynikać z błędnego przekonania, jakoby BOR chronił ówczesnego ministra 24 godziny na dobę" - dodała rzeczniczka marszałka w specjalnym oświadczeniu.
Oswiadczenie ws. publikacji tygodnika Wprost i zawartych w nim insynuacji pic.twitter.com/Roh2lIZTR7
— Michał Marcinkiewicz (@mmarcinkiewicz) grudzień 8, 2014
Dziękuję @tygodnikwprost za potwierdzenie zdjęciem, że do i po okręgu wyborczym jeżdżę także samochodem prywatnym. pic.twitter.com/SbhTsMD1p4
— Radosław Sikorski (@sikorskiradek) grudzień 8, 2014
Prokuratura odmówiła śledztwa
Sprawa służbowych wyjazdów Sikorskiego wypłynęła już w 2013 r. Wówczas poseł PiS Bartosz Kownacki złożył zawiadomienie do prokuratury. Twierdził on, że Sikorski jako szef MSZ w ciągu ostatnich kilku lat wydał z pieniędzy swego biura poselskiego blisko 80 tys. złotych na przejazdy poselskie. Chciał wiedzieć, na jakie podróże poszły te środki, ale prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania. W ostatnim wydaniu tygodnik "Wprost" napisał, że Radosław Sikorski w czasie, gdy pełnił funkcję szefa MSZ, pobrał łącznie dziesiątki tysięcy złotych z tytułu zwrotu kosztów za używanie prywatnego samochodu do celów służbowych.
Autor: kde/kka / Źródło: tvn24.pl