Nie byłem, choć nawet miałem propozycję. Ale to takie podniecenie tym meczem towarzyskim, stadionem mi się jakieś sztuczne wydawało - powiedział w programie TVN24 "Jeden na Jeden" poseł SLD Ryszard Kalisz, pytany czy był na wczorajszym, towarzyskim meczu Polska-Portugalia na Stadionie Narodowym.
Kalisz podkreślił jednak, że jest dumny z tego, "że w Polsce będzie Euro 2012". Zaznaczył, że "nie był podniecony" meczem z Portugalią. - Tym wczorajszym meczem nie byłem w najmniejszym stopniu podniecony, otwarciem stadionu też, bo było już sześć otwarć. Ja jestem poważny człowiek, jeżeli to jest siódme otwarcie i się trąbi, że jest to "och" otwarcie, to ile razy można przeżyć - stwierdził poseł.
Jego zdaniem, "premier Tusk ma konieczność sukcesu w tej chwili, więc już siódmy raz podjęto decyzję o otwarciu stadionu".
Koniec "deschetynizacji"
Kalisz ocenił też sytuację w rządzie i Platformie Obywatelskiej. - Dzisiaj PO całkowicie oderwała się od społeczeństwa obywatelskiego. Donald Tusk nie słyszy tego, co dzieje się w tym podglebiu społecznym, u normalnych ludzi. Przestał słyszeć co czują i o czym rozmawiają. Mamy dowód w postaci ustawy refundacyjnej, pani minister Muchy - powiedział.
Według posła SLD "Tusk po wyborach poczuł się tak silny, że już nie była mu potrzebna osoba, która układałaby sprawy w partii dlatego zdecydował się usunąć Schetynę".
- W tej chwili Tusk przekonał się, że jego koncepcja przegrywa, dlatego musiał porozumieć się ze Schetyną, żeby nie czuł się on taki wyautowany. W PO w wielu miejscach w Polsce mówi się o "deschetynizacji". Ten mecz z udziałem Tuska i Schetyny był sygnałem do resztek ludzi byłego marszałka, żeby już się dalszej "deschetynizacji" nie bali - zauważył Kalisz.
Na razie bez partii
Pytany o to czy planuje w najbliższym czasie założyć partię wraz z byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim Kalisz stwierdził: - Na razie nie zakładamy żadnej partii. Ja jestem członkiem SLD. Bardzo cenię i chwalę Leszka Millera. Uważam, że ustabilizował sytuację w partii - powiedział poseł.
Trzeba być twardym
Komentując sprawę wyjazdu z Białorusi ambasador Polski i krajów UE Ryszard Kalisz doradził jeszcze większą stanowczość. - Moim zdaniem teraz nie można odpuścić. W tej chwili trzeba być bardzo stanowczym i konsekwentnym, nie można szybko wysłać z konsultacji do Mińska polskiego ambasadora, jak i innych krajów UE, trzeba utrzymać sankcje wizowe w stosunku do tych, którzy dopuszczają się nieprawidłowości i zmusić Łukaszenkę do wypuszczenia więźniów politycznych - podkreślił.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24