We wtorek po godzinie 20 służby ratownicze dostały zgłoszenie, że do jeziora Staw w miejscowości Płociczno Tartak na Podlasiu wpadł człowiek. Po dotarciu na miejsce okazało się, że wywróciła się łódź, którą płynęli ojciec z córką. Siedmioletnia dziewczynka zdołała się uratować. Pomógł jej przypadkowy mężczyzna.
Straż Pożarna w Suwałkach natychmiast wysłała na miejsce specjalistyczną grupę ratownictwa wodno-nurkowego z Suwałk i strażaków z OSP w Płocicznie. - Dodatkowo do wsparcia działań na jeziorze wezwano nurków z Augustowa i strażaków ratowników ze wsi Bryzgiel – mówił TVN24 na miejscu wypadku brygadier Kazimierz Golubiewski, zastępca komendanta miejskiego PSP w Suwałkach.
Przytrzymała się krawędzi wywróconej łódki
Pierwsi na miejscu byli strażacy z Płociczna. Na brzegu jeziora pomagali wyziębniętej siedmiolatce, która zdołała uratować się przed utonięciem. Najpierw złapała za krawędź wywróconej łódki, po czym przytrzymała się gałęzi.
- Dziecko zostało zauważone niedaleko brzegu przez mężczyznę, który zobaczył wywróconą łódkę. Rozpoczęto poszukiwania ojca dziecka. Niestety 34-latek utonął; jego córka trafiła do szpitala – poinformował rzecznik podlaskich policjantów, nadkomisarz Tomasz Krupa.
Nurkowie wyłowili ciało mężczyzny po dwóch godzinach poszukiwań. Na razie wiadomo, że 34-latek to mieszkaniec jednej z okolicznych miejscowości. Policja bada przyczyny tego nieszczęśliwego wypadku.
Autor: nina/ ks / Źródło: TVN24 Białystok
Źródło zdjęcia głównego: tvn24