Do tragicznego wypadku doszło w piątek wieczorem w Stypułkach-Borkach na Podlasiu. Zginął 15-latek kierujący samochodem. W aucie podróżowało z nim czterech nastoletnich kolegów.
Z niewiadomego powodu samochód prowadzony przez 15-letniego kierowcę wypadł z łuku drogi w miejscowości Stypułki-Borki (woj. podlaskie). Najpierw uderzył w barierkę mostu, a następnie wpadł do rzeki Śliny.
Kierujący pojazdem chłopak zginął na miejscu, po godzinnej reanimacji.
Przejażdżka bez wiedzy rodziców
Czterej pasażerowie w wieku 15-17 lat zostali ranni.
- Okazało się, że jedna osoba faktycznie znajduje się w środku, a cztery poza pojazdem. Osoba będąca w środku wymagała szybkiej reanimacji. Mimo ponad godzinnej akcji, nie udało się przywrócić funkcji życiowych - powiedział kapitan Wojciech Sokołowski ze straży pożarnej w Wysokiem Mazowieckiem.
Pasażerowie zostali przewiezieni do szpitala.
Według relacji zebranych przez reporterkę TVN24, wszyscy podróżujący samochodem nastolatkowie to mieszkańcy pobliskich wsi.
Nieoficjalnie wiadomo, ze wybrali się na przejażdżkę bez wiedzy rodziców.
Autor: jog//rzw
Źródło zdjęcia głównego: Policja