W Rzeszowie stanął nowoczesny podgrzewany przystanek. Nowa wiata dzieli mieszkańców, bo kosztowała 76 tys. złotych. Jednak jak podkreśla prezydent Rzeszowa, ważniejsze jest zdrowie mieszkańców. Na razie w mieście jest jeden taki przystanek, ale ratusz już obiecuje kolejne.
Z nowoczesnej wiaty mogą korzystać pasażerowie wsiadający na przystanku przy ul. Lisa-Kuli w Rzeszowie. Ma podgrzewaną posadzkę i ławkę, korzysta z energii słonecznej. Na suficie działają specjalne lampy ogrzewające (promienniki). Wiata w zimie jest ogrzewana, a latem ma chłodzić czekających na autobus pasażerów.
- Inspiracja była w Dubaju, gdzie widziałem przystanki klimatyzowane, więc pomyślałem - czemu nie zrobić u nas przystanku podgrzewanego - tłumaczy prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc.
Zdania wśród mieszkańców Rzeszowa na temat przystanku są jednak podzielone. Część zachwala, że w zimie można się ogrzać, a dzięki podgrzewanej posadzce nie jest ślisko. Inni z kolei narzekają, że ogrzewanie nic nie daje, bo i tak są przeciągi. Kolejni są zdania, że to strata pieniędzy.
Koszt budowy nowoczesnego przystanku wyniósł 76 tys. złotych, czyli trzy razy więcej niż koszt przeciętnej wiaty przystankowej np. w Krakowie. Jednak jak podkreśla burmistrz, ważniejsze od kosztów jest zdrowie mieszkańców Rzeszowa. Do 2020 roku w całym mieście ma być jeszcze 10 takich przystanków. Kolejny ma zostać otwarty w drugiej połowie tego roku.
Autor: kło/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24