W poniedziałek rano rozpoczęła się kontrola w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Będzinie. Zadecydował o tym prezydent miasta. Kontrola ma sprawdzić, czy pracownicy MOPS-u należycie zajeli się sprawą, kiedy Szymon nie pojawił się na obowiązkowych szczepieniach w 2009 roku.
Kontrolę przeprowadzi specjalny zespół powołany przez prezydenta miasta Łukasza Komoniewskiego. - Rzeczywiście, z dokumentów wynika, że pracownicy mieli być na miejscu (w mieszkaniu rodziny Szymona - red.), ale dochodzą do nas głosy podające te działania w wątpliwość, dlatego zdecydowałem dzisiaj o powołaniu specjalnego zespołu kontrolnego który sprawdzi fakty - powiedział reporterce TVN24 Komoniewski.
Kontrola w MOPS rozpoczęła się o godzinie 9 rano. Sprawdzane są wszystkie dokumenty dotyczące tej sprawy, m.in. czy MOPS w Będzinie należycie zajął się sprawą, kiedy pojawiły się sygnały, że Szymon (syn zatrzymanej w sobotę Beaty Ch.) nie pojawił się na obowiązkowych szczepieniach ochronnych w 2009 r.
Pracownicy pomocy społecznej odwiedzili wtedy rodzinę. Już wtedy dziecka nie było w domu.
Po interwencji, matka przyszła do przychodni z jakimś chłopcem. Teraz wszystko wskazuje na to, że dziecko było "podstawione".
Anonimowy telefon
Anonimowy telefon do MOPS-u dwa tygodnie temu okazał się przełomem w sprawie niewyjaśnionej od dwóch lat śmierci 1,5-rocznego chłopca, którego ciało znaleziono w 2010 r. w stawie w Cieszynie.
Osoba, przedstawiająca się jako sąsiadka, poinformowała, że w mieszkającej obok rodzinie od dłuższego czasu nie widziała jednego z dzieci - Szymona.
O sprawie została powiadomiona policja. Kiedy funkcjonariusze odwiedzili wskazane mieszkanie, zastali w nim tylko ojca. Mężczyzna powiedział, że matka jest razem z dziećmi w Mysłowicach, gdzie opiekuje się chorym ojcem. Przedstawiciele tamtejszego MOPS-u ustalili, że kobieta rzeczywiście była u ojca, ale tylko raz i w towarzystwie dwóch córek, bez syna.
W końcu policja zatrzymała matkę dziecka i jej konkubenta. Kobieta usłyszała już zarzut zabójstwa.
Dziś śledczy otrzymają wyniki badań DNA, które potwierdzą rodzicielstwo zatrzymanych. Oni sami potwierdzają, że chłopiec był ich dzieckiem. Miał na imię Szymon.
Znaleziony w stawie
Zwłoki dziecka zauważyli 19 marca 2010 roku w stawie na obrzeżach Cieszyna dwaj przechodzący w pobliżu chłopcy. Ciało leżało tam kilka dni. Przyczyną śmierci był uraz jamy brzusznej. Pod koniec kwietnia chłopiec został pochowany w Cieszynie. Pod koniec kwietnia w tym roku bielska Prokuratura Okręgowa umorzyła śledztwo w sprawie śmierci chłopca o nieznanej tożsamości. Nie wykryto sprawców przestępstwa.
Autor: mac/km//kdj / Źródło: tvn24