Więcej pytań niż jasnych odpowiedzi – tak najkrócej można podsumować opinie prawników po wtorkowym wyroku nowego Trybunału Konstytucyjnego, dotyczącego prezydenckiego prawa łaski. Z wyroku płynie wniosek, że prawa łaski konstytucja praktycznie nie ogranicza, a ustawą ograniczyć go nie wolno. Łaska prezydenta może więc dotknąć każdego obywatela w każdej sprawie. O ile tylko prezydent zechce.
Jeszcze siedem lat temu, w marcu 2011 roku Andrzej Duda stanowczo zapewniał, że "ułaskawia się osoby uznane przez sądy za winne".
Mimo to w listopadzie 2015 roku ułaskawił Mariusza Kamińskiego oraz trzech jego współpracowników, którzy nie zostali prawomocnie uznani za winnych. W miniony wtorek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że prezydent ma nieskrępowane prawo do ułaskawiania - nawet osób niewinnych. Wyrok zapadł przy jednym zdaniu odrębnym i wywołał wiele kontrowersji wśród znawców prawa.
Trybunał stwierdził w wyroku z 17 lipca, że prawo łaski prezydenta RP jest znacznie szersze niż tylko możliwość ułaskawiania osób skazanych prawomocnymi wyrokami karnymi.
Trzy wymiary prawa łaski
"Należy rozróżniać dwa pojęcia: pojemniejsze znaczeniowo 'prawo łaski' oraz węższe − 'ułaskawienie'" - czytamy w komunikacie Trybunału po wyroku. Trybunał zauważa, że konstytucja mówi wyraźnie, iż prezydent Rzeczypospolitej stosuje właśnie "prawo łaski", a nie "ułaskawienie".
Zatem, jak dalej dowodzi Trybunał, prawo łaski prezydenta może być realizowane na trzy sposoby. Poprzez:
:: całkowite albo częściowe darowanie kary
:: złagodzenie rygorów kary,
:: "akt abolicji indywidualnej, polegający na zakazie wszczęcia postępowania wobec określonej osoby albo na wstrzymaniu i umorzeniu postępowania już wszczętego".
I właśnie ta trzecia forma stosowania prawa łaski, którą de facto przyznał prezydentowi Trybunał (bo przed sprawą Kamińskiego wcześniej nie była stosowana), budzi największe kontrowersje. Trybunał nie tylko zalegalizował akt łaski Dudy wobec Kamińskiego – w trakcie procesu sądowego. TK pozwolił prezydentowi (ktokolwiek by nim był w przyszłości), aby mógł według swojego uznania zakazywać w ogóle wszczynania postępowań.
Znany z obrazowych porównań teoretyk prawa, profesor UW Marcin Matczak tłumaczy, że tak rozumiane prawo łaski można porównać do udzielenia rozwodu narzeczonym zanim jeszcze zostali małżeństwem.
Dzisiaj TK orzekł, że można ułaskawić osobę niewinną, a więc że można dać rozwód narzeczonemu. Ten wyrok pokazuje, że TK nie chroni niezależności władzy sądowniczej przed ingerencją innych władz. TK dał dziś PAD prawo ochronienia każdego przed wymierzeniem mu sprawiedliwości.
— Marcin Matczak (@wsamraz) 17 lipca 2018
Zaczęło się od sprawy Kamińskiego
Przypomnijmy, w sprawie Mariusza Kamińskiego Andrzej Duda zastosował prawo łaski między pierwszą, a drugą instancją, czyli przed prawomocnym wyrokiem. W pierwszej instancji, Kamiński i jego trzej współpracownicy zostali skazani za przekroczenie uprawnień jako funkcjonariusze publiczni (byli wówczas w kierownictwie CBA) przy śledztwie w sprawie domniemanej afery gruntowej. Zanim ich sprawa została rozpatrzona w apelacji, wkroczył prezydent i ułaskawił oskarżonych.
Należy ich nazywać "oskarżonymi", a nie "skazanymi", bo zgodnie z polską konstytucją (i jedną z podstawowych zasad każdego państwa prawnego) dopóki na obywatelu nie ciąży prawomocny wyrok przesądzający o winie, uważa się go za niewinnego.
Po blisko trzech latach od ułaskawienia między innymi Mariusza Kamińskiego, Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że prezydent miał do tego prawo i że skutkiem powinno być przerwanie i umorzenie postępowania sądowego.
Zdaniem Trybunału prezydent może jeszcze więcej
Trybunał stwierdził również, że prawo łaski daje prezydentowi możliwość, aby zakazać "wszczęcia postępowania wobec określonej osoby". Komunikat TK o wyroku mówi o postępowaniu w ogóle, a nie tylko o postępowaniu sądowym.
Postępowanie karne w Polsce składa się z dwóch etapów - postępowania przygotowawczego (prowadzonego przez policję lub prokuraturę), a potem postępowania sądowego. Jeżeli więc - zgodnie z wyrokiem Trybunału - prezydent może zakazać wszczęcia postępowania wobec określonej osoby, to może również zakazać podejmowania niektórych spraw policji i prokuraturze.
- Nie wiem, co będzie robił pan prezydent. Wychodzi na to, że może robić wszystko. Uniewinniać na przykład osobę niewinną - mówił w "Faktach po Faktach" TVN24 Igor Tuleya, sędzia orzekający w wydziale karnym Sądu Okręgowego w Warszawie.
Jednocześnie Trybunał w swym komunikacie o wyroku nie precyzuje nawet, jakiego postępowania dotyczy prawo łaski. Tymczasem poza postępowaniem karnym państwo może podejmować więcej rodzajów postępowań dolegliwych dla obywatela np. karnoskarbowe, egzekucyjne, wykroczeniowe, administracyjne i inne.
- Cywilne również - zauważa adwokat i wykładowca Uczelni Łazarskiego prof. Robert Gwiazdowski. - Jeżeli Trybunał nie precyzuje, jakie rodzaje postępowań obejmuje prawo łaski prezydenta i uważa, że jest ono nieograniczone przez konstytucję, to nie ma przeszkód, aby prezydent stosował prawo łaski wobec obywateli dotkniętych wszelkimi rodzajami postępowań - dodaje.
Jak teraz napisać logiczne uzasadnienie?
Profesor Gwiazdowski zastrzega, że ocenia wyrok tylko na podstawie oficjalnego komunikatu Trybunału Konstytucyjnego. Podkreśla, że o możliwych skutkach tego wyroku w przyszłości, będzie można mówić dopiero, gdy powstanie i zostanie opublikowane jego pisemne uzasadnienie.
- Nie będzie to zadanie łatwe, bo trudno będzie ten nielogiczny, polityczny wyrok uzasadnić posługując się wywodem logicznym. Jeżeli Trybunał twierdzi, że prawo łaski jest nieograniczone, bo nie ogranicza go konstytucja, to idąc tym tropem rozumowania trzeba uznać, że prezydent może stosować prawo łaski wobec wszystkich poza skazanymi przez Trybunał Stanu, bo konstytucja wyraźnie mówi, że wobec nich prawa łaski nie stosuje się. Ale każdy prezydent będzie mógł zastosować prawo łaski wobec polityków, którym dopiero grozi Trybunał Stanu. Rozumując tokiem Trybunału Konstytucyjnego, nie ma też przeszkód, aby prezydent ułaskawił sam siebie - mówi Gwiazdowski.
Analizując wtorkowy wyrok nowego Trybunału Konstytucyjnego, zauważymy też sprzeczność między stwierdzeniem, że prezydent w ramach prawa łaski może zakazać, wstrzymać albo umorzyć postępowanie na każdym etapie (na przykład wstrzymać trwający proces sądowy), a tym, że "skorzystanie z prawa łaski nie stanowi (...) ingerencji we władzę sądowniczą".
- To jest sprzeczność. I nie da się logicznie wykazać, że tej sprzeczności nie ma - ocenia prof. Gwiazdowski.
Na razie nie ma szans na zmianę konstytucji, ale co z kodeksem?
Trybunał Konstytucyjny twierdzi, że szerokiego i nieograniczonego prawa łaski przysługującego prezydentowi nie da się ograniczyć inaczej jak tylko zmieniając konstytucję.
"Arbitralność decyzji Prezydenta RP w tym zakresie może stanowić argument za ograniczeniem prerogatywy w przyszłej Konstytucji" - stwierdza komunikat TK.
Żeby zmienić konstytucję, ugrupowania, które ewentualnie by tego chciały, musiałyby mieć 2/3 głosów w Zgromadzeniu Narodowym. W obecnej kadencji nie ma takiej większości, która deklarowałaby chęć zmiany konstytucji.
Najbliższymi przewidywalnymi skutkami dla parlamentu, wynikającymi z wyroku TK, może być konieczność zmiany obowiązującego od 20 lat kodeksu postępowania karnego, czy kodeksu karnego wykonawczego. Trybunał bowiem uznał, że skoro nie przewidują one umorzenia postępowania z powodu zastosowania przez prezydenta "abolicji indywidualnej", to są niezgodne z konstytucją. Z komunikatu o wyroku nie wynika jednak, czy i w jakim terminie parlament powinien uzupełnić przepisy. A - jak wiemy - wciąż nie ma pisemnego uzasadnienia wyroku.
Nowe myślenie nowego Trybunału i początek prezydenckiego ministra
Nowy Trybunał Konstytucyjny podważył niekwestionowaną od kilkudziesięciu lat, choć rzeczywiście nie sprecyzowaną w żadnej z trzech powojennych polskich konstytucji zasadę, że prawo łaski dotyczy tylko osób, wobec których prawomocnie stwierdzono winę. Dotychczasowe ułaskawienia wszystkich przed Dudą prezydentów RP po 1989 roku dotyczyły tylko osób prawomocnie skazanych.
Zresztą sam Andrzej Duda, który za kadencji prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego odpowiadał w jego kancelarii za sprawy ułaskawień, jeszcze w 2011 roku jednoznacznie oświadczał, że "ułaskawia się osoby uznane przez sądy za winne. Ułaskawienie nie jest uniewinnieniem".
W trwającej od blisko trzech lat dyskusji nad tym jak daleko sięga prawo łaski prezydenta powraca również pismo, które od Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy miał otrzymać emerytowany obywatel dotknięty postępowaniem egzekucyjnym za długi. Dziennikarz Polsatu Jan Kunert ujawnił, że Kancelaria Prezydenta na prośbę emeryta o ułaskawienie napisała mu wytłuszczonym drukiem, iż "prawo łaski stosowane jest wyłącznie do kar i środków karnych orzeczonych w prawomocnych wyrokach sądowych (karnych)".
Pismo sprzed 2 tygodni. KPRP pisze emerytowi, że prawo łaski przysługuje tylko skazanym prawomocnym wyrokiem sądowym pic.twitter.com/0gbGmq9dQJ— Jan Kunert (@Jan_Kunert) 23 czerwca 2016
Minister w Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha po wyroku TK 17 lipca utrzymywał:
"Od początku podnosiliśmy to, że dzisiaj prawo łaski konstytucyjnie nie jest ograniczone, czyli w szczególnych wypadkach możliwe jest także stosowanie prawa łaski przez prezydenta w drodze tzw. abolicji indywidualnej".
Otwarte zatem pozostaje pytanie, kiedy minister Mucha osadza ów "początek", o którym mówi, bo do dziś oficjalny internetowy serwis prezydenta RP głosi, iż istotą prawa łaski jest "całkowite lub częściowe uwolnienie skazanego od skutków karnych prawomocnego wyroku sądu".
Autor: jp / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: trybunal.gov.pl