W ocenie polityków PO, po piątkowym wyroku sędziego Igora Tulei w sprawie doktora Mirosława G., mamy do czynienia z "ordynarnym atakiem" PiS i SP na niezawisły sąd. Posłowie PO uważają, że sędziemu należy się wdzięczność za to, że nie przeszedł obojętnie wobec "rażących przykładów naruszania prawa".
Według posłów PO Pawła Olszewskiego i Mariusza Witczaka, fakty przedstawione przez sędziego Tuleyę to "zaledwie czubek góry lodowej" sposobu funkcjonowania służb specjalnych w "IV RP". Według PO, służby te działały za aprobatą ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego, a inspirowane były przez ówczesnego ministra sprawiedliwości, obecnie szefa Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobrę.
Dobry wniosek
Politycy PO przekonują, że uzasadnienie wyroku przedstawione przez sędziego Tuleyę to dowód na zasadność wniosków do Trybunału Stanu wobec Kaczyńskiego i Ziobry (wnioski trafiły do Sejmu pod koniec ubiegłego roku). - Twardo podtrzymujemy pogląd, że wykorzystywanie służb do prześladowania obywateli i opozycji politycznej jest naganne i musi zostać zbadane przez Trybunał Stanu - podkreślił Witczak. Olszewski uważa, za nie do zaakceptowania, fakt że politycy którzy "stworzyli system opresyjny" nie tylko nie poczuwają się do winy, ale poprzez atak na sędziego Tuleyę podważają instytucje demokratycznego państwa. - Liczylibyśmy, że wyjdą i przeproszą. A jest za co przepraszać - stwierdził polityk PO. W ocenie polityków PO niedorzeczna i niestosowna jest zapowiedź Solidarnej Polski złożenia wniosku o pociągnięcie sędziego Tulei do odpowiedzialności dyscyplinarnej, a także złożenia wniosku do prokuratury w związku z - jak twierdzi SP - możliwością niedopełnienia obowiązków przez sędziego.
PO uważa też, że sędzia Tuleya we właściwym momencie - bo dopiero po ogłoszeniu wyroku - zapowiedział złożenie do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu składania fałszywych zeznań przez świadków w procesie Mirosława G. oraz naruszenia pewnych procedur przez organy ścigania.
To nie wszystko
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak zwrócił uwagę we wtorkowej rozmowie z dziennikarzami, że dr G. został skazany za korupcję. - Udowodniono mu przyjęcie ponad 17 tys. w ciągu dwóch miesięcy, a był przecież lekarzem przez wiele lat. Są inne sprawy dotyczące doktora, gdzie jest podejrzanym m.in. w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Postępowanie trwa - zaznaczył. Dodał, że "są w Sejmie siły polityczne, które z chęcią rozwiązałyby CBA w myśl zasady wyrzuć termometr, nie będziesz chory". - To nieprawda. Z korupcją trzeba walczyć. (...) Sędzia Tuleya w swoim uzasadnieniu wygłosił tezy polityczne odpowiadające temu, co mówią dzisiaj posłowie partii rządzącej. Jaki będzie efekt tych działań? Być może CBA będzie rozwiązane - powiedział polityk PiS.
Skazany
Sąd w piątek skazał dr. Mirosława G. na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za przyjęcie ponad 17,5 tys. zł od pacjentów; uniewinnił go od 23 zarzutów, m.in. mobbingu. Sąd krytycznie ocenił metody działania CBA i prokuratury w sprawie. "Nocne przesłuchania, zatrzymania - taktyka organów ścigania w tej sprawie dr. Mirosława G. może budzić przerażenie" - mówił 42-letni sędzia Igor Tuleya. - Budzi to skojarzenia nawet nie z latami 80., ale z metodami z lat 40. i 50. - czasów największego stalinizmu - dodał. Były szef CBA Mariusz Kamiński (obecnie wiceprezes PiS) zapowiedział skargę dyscyplinarną wobec sędziego. Dodał, że oczekuje, iż przełożeni wypowiedzą się, czy jego zachowania nie wystawiają na szwank godności wykonywania zawodu sędziego. Wniosek o "dyscyplinarkę" wobec Tulei złoży też szef SP Zbigniew Ziobro. Jak twierdzi, jest to odpowiedź na apel ppłk. Franciszka Oremusa, prezesa Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej i Więźniów Politycznych w Krakowie. Oremus jest oburzony słowami Tulei.
Autor: mn/jaś / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24