Przegłosowana w Sejmie nowa ustawa medialna rozbudza emocje. Prawo i Sprawiedliwość uważa, że decyzja posłów oznacza "likwidację mediów publicznych". Odmiennego zdania są autorzy ustawy, którzy czwartkowe głosowanie uznają za "dzień naprawy mediów".
- To historyczny dzień, w którym rozpoczyna się naprawa sytuacji w polskim radiu i polskiej telewizji. Nareszcie mamy koniec z polityką w mediach publicznych, z politycznymi wpływami - skomentował wyniki głosowania w Sejmie szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. Jak dodał, przyjęcie ustawy to sukces PO, Lewicy i PSL - te ugrupowania przygotowały i złożyły w Sejmie projekt ustawy medialnej.
"Efekt finalny to upadek mediów publicznych"
Odmiennego zdania jest Elżbiety Kruk (PiS). Według niej "ustawa ta likwiduje media publiczne". - Większość parlamentarna PO, PSL i Lewica zakończyła dzieło rozpoczęte przez Czarzastego i Kwiatkowskiego. Efekt finalny to upadek mediów publicznych - wtórował jej partyjny kolega Joachim Brudziński.
Natomiast zdaniem Jerzego Wenderlicha z Lewicy, ustawa kończy z "Sodomą i Gomorą w mediach publicznych". - Udało nam się stworzyć wspólny projekt ponad podziałami. Ta ustawa daje szanse na stworzenie mediów jakich pragniemy - ocenił poseł Lewicy.
W jego opinii, świat mediów publicznych - po przyjęciu ustawy - staje się duży lepszy.
257 posłów za
Minister kultury Bogdan Zdrojewski wyraził nadzieję, że prezydent Lech Kaczyński nie zawetuje ustawy. Jak zaznaczył, spodziewa się po prezydencie odpowiedzialności.
Przegłosowana w czwartek ustawa przewiduje m.in. likwidację abonamentu rtv od 2010 r., a w zamian finansowanie mediów publicznych z budżetu państwa oraz przekształcenie regionalnych oddziałów TVP w samodzielne spółki. Za całością ustawy głosowało 257 posłów, 162 było przeciw, 6 posłów wstrzymało się od głosu.
Źródło: PAP