Platforma Obywatelska chce zaostrzenia kar dla młodocianych przestępców - donosi dziennik "Polska". Według projektu Ministerstwa Sprawiedliwości, do poprawczaka trafiać mogliby już 10-latkowie, a 15-latków za najcięższe przestępstwa czekałoby 25 lat odsiadki.
Ministerstwo Sprawiedliwości ma gotowy projekt nowego prawa dla nieletnich, które może zastąpić starą ustawę z 1982 r. Jeśli zostanie zaakceptowany przez rząd Donalda Tuska, to może wejść w życie w przyszłym roku - czytamy w "Polsce".
– To odpowiedź na rosnącą demoralizację dzieci – mówi dziennikarzom wiceminister sprawiedliwości Zbigniew Wrona.
10-letni przestępca?
Ma jej przeciwdziałać bardzo surowe karanie młodocianych przestępców. Według projektu, byliby za nich uznawani już 10-latkowie, którzy trafialiby do poprawczaka do 18. roku życia. W tej chwili mogą w nim przebywać do 21 lat.
Nowością ma być również zwiększenie roli mediacji pomiędzy sprawcą a pokrzywdzonym. Dzięki niej pokrzywdzeni – a są nimi często dzieci – łatwiej uzyskają zadośćuczynienie za krzywdy. W mediacji będzie ważny udział rodziców, którzy mogą pomóc wyrównać rachunki w imieniu swojego dziecka - czytamy w "Polsce". Poza tym, ma być zwiększone prawo do obrony młodocianych.
Pełen wymiar kary dla 15-latka
Zaostrzone mają być też kary dla nastolatków pomiędzy 15. a 18. rokiem życia. Zgodnie z nowym prawem, za najcięższe przestępstwa mogliby trafić do więzienia nawet na ćwierć wieku. Ten projekt mógłby wejść w życie jeszcze wcześniej, niż prawa dla młodocianych - czytamy w dzienniku.
Nowe przepisy popiera Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. W ubiegłym roku prawie 3 tys. nieletnich zatrzymano za udział w pobiciu. To prawie dwa razy więcej niż w 2002 r. Rośnie tez liczba skazań. W 1999 r. sądy wydały 33 tys. wyroków na młodocianych, a w 2007 r. już 47 tys. - pisze "Polska".
Źródło: Polska
Źródło zdjęcia głównego: TVN24