To kuriozalna wypowiedź mająca charakter szantażu - powiedział w "Piaskiem po oczach" Marek Magierowski. Dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta ocenił w ten sposób czwartkową deklarację Platformy Obywatelskiej. PO zapowiedziała, że poprze rezolucję europarlamentu potępiającą polskie władze, jeśli te w dwa tygodnie nie uporządkują spraw wokół Trybunału Konstytucyjnego.
Platforma zapowiedziała w czwartek, że poprze rezolucję Parlamentu Europejskiego, jeśli m.in. Andrzej Duda w wyznaczonym przez nią terminie nie zaprzysięgnie trzech sędziów wyłonionych przez Sejm poprzedniej kadencji.
- Dajemy rządowi, prezydentowi i prezesowi Kaczyńskiemu dwa tygodnie na uporządkowanie spraw związanych z przestrzeganiem konstytucji w Polsce, żeby pan prezydent przyjął ślubowanie od trzech dobrze wybranych sędziów i żeby Trybunał mógł działać w pełnym składzie - mówił wczoraj szef klubu PO Sławomir Neumann.
"Kuriozalna wypowiedź"
Magierowski pytany, czy ultimatum to nie wisi nad głową prezydenta niczym mityczny "miecz Damoklesa", odparł, że to raczej "tępy scyzoryk". Jak tłumaczył, jego zdaniem Platforma nie będzie "w stanie spełnić swoich gróźb", bo nie znajdzie dla swojego pomysłu wystarczającego poparcia w Parlamencie Europejskim.
- Wydaje mi się, że właśnie Europejska Partia Ludowa (do której na poziomie unijnym należy PO - red.) nie będzie chciała wchodzić w ten konflikt - ocenił Magierowski. Dodał, że jest "zniesmaczony" stanowiskiem zaprezentowanym przez Platformę.
- To kuriozalna wypowiedź mająca charakter szantażu - ocenił Magierowski. Dodał, że w jego opinii czymś "dziwnym i osobliwym" jest fakt, iż opozycja - bez względu na swoją siłę - "stawia ultimatum" prezydentowi RP. - Myślę, że PO powinna zastanowić się dwa razy, zanim sformułuje tego typu stanowisko wobec głowy państwa - stwierdził gość TVN24.
"Operacja niemożliwa"
Magierowski powiedział, że "ubolewa" nad tym, iż niemal cała opozycja odrzuciła w czwartek propozycję kompromisu przedstawioną przez premier Beata Szydło. Zgodnie z tym pomysłem siedmiu z 15 sędziów Trybunału Konstytucyjnego wskazywaliby rządzący, a ośmiu - partie opozycyjne. Rozwiązanie takie poparł jedynie klub Kukiz'15.
- Wydaje mi się, że tak czy inaczej warto rozmawiać. PiS, jak również pan prezydent Duda, są gotowi do dialogu. To też pokazuje pewną klasę polityczną i kulturę - przekonywał Magierowski.
Jednak jego zdaniem inna propozycja kompromisu, którą przedstawił prezydentowi prezes TK, "nie stanowi nawet podstawy do dyskusji". W jednym z wywiadów prof. Rzepliński zaproponował, by Andrzej Duda sukcesywnie przyjmował ślubowania od sędziów TK wybranych przez poprzedni Sejm, tak by zastępowali oni ustępujących wkrótce innych sędziów.
- Cieszy mnie to, że (prezes Rzepliński - red.) chyba zrozumiał, że posunął się zbyt daleko w takiej roli stricte politycznej. Chwalebna gotowość do kompromisu - mówił Magierowski. - Problem polega na tym, że sędziowie nie są wybierani przez parlament na członków TK tylko i wyłącznie, ale na bardzo konkretne miejsca, zastępują konkretnych sędziów - tłumaczył. Dodał, że taka operacja byłaby "niemożliwa".
"Dziwne" oczekiwania opozycji
Magierowski ocenił, że oczekiwanie ze strony opozycji, iż Andrzej Duda będzie wetował ustawy przygotowane przez obecny parlament, jest "dziwne".
- Pan prezydent nie wstydzi się tego, i często to powtarza, że on wywodzi się z tej partii, która ma dzisiaj większość parlamentarną, że jego wizja państwa i jego wizja reform, które powinny zostać przeprowadzone w Polsce, jest nieomal tożsama z tą wizją, którą ma pani premier Szydło - tłumaczył Magierowski.
Dodał, że Andrzej Duda jak na razie nie widzi powodów do tego, by korzystać z przysługującego mu prawa weta.
- Pan prezydent podpisuje ustawy, z którymi się zgadza - zapewnił.
"Pan nigdy nie zmieniał zdania?"
Prowadzący zacytował też fragment jednego z dawnych tekstów publicystycznych Magierowskiego. Dzisiejszy rzecznik Kancelarii Prezydenta ocenił kiedyś w artykule, że proponowanie obniżenia wieku emerytalnego "pachnie głupotą albo skrajnym sabotażem". Dziś projekt przywrócenia poprzedniego wieku emerytalnego to jeden ze sztandarowych pomysłów Andrzeja Dudy.
- Czy pan, panie redaktorze, nigdy nie zmienił zdania na żaden temat? Ja mogę panu wymienić kilka obszarów, w których zmieniłem zdanie, m.in. zmieniłem zdanie na temat euro - mówił Magierowski. Tłumaczył, że kiedyś był zwolennikiem wspólnej europejskiej waluty w Polsce, a dziś jest przeciwnikiem jej wprowadzenia.
Autor: ts//rzw / Źródło: tvn24