Pani Ewa, prezes stowarzyszenia Na Tak wychowuje córkę z zespołem Downa. Edyta ma już 18 lat, więc szykowane przez rząd zmiany w prawie jej matki nie obejmą. - Myślę, że to jest niesprawiedliwe. Znów staję się drugą czy trzecią kategorią człowieka. To jest nie fair wobec matek starszych dzieci niepełnosprawnych - komentuje Ewa Kowańska.
Rodzice osób z niepełnosprawnościami nie mogą teraz pracować nawet dorywczo, jeśli pobierają świadczenie pielęgnacyjne na dziecko, które wynosi 1971 złotych. Problem publicznie podnoszony jest od dawna. Niedawno w Senacie pojawił się projekt Koalicji Obywatelskiej, który miałby to zmienić. Teraz rząd wychodzi z własną inicjatywą, ale tylko dla rodziców niepełnoletnich osób z niepełnosprawnością. - Dla tej grupy czyli około 120 tysięcy rodzin to rozwiązanie zacznie działać już wkrótce – zapowiada pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych Paweł Wdówik.
"Ich sytuacja finansowa jest coraz gorsza"
Szczegółów na razie brak, wiadomo tylko tyle, że będzie kryterium dochodowe. - Ja nie rozumiem takiego zróżnicowania - komentuje posłanka Iwona Hartwich, która sama ma dorosłego syna z niepełnosprawnościami, i która razem z innymi rodzicami organizowała protest w Sejmie. - Należałoby dać możliwość dorobienia wszystkim rodzicom na świadczeniu pielęgnacyjnym i absolutnie bez żadnego kryterium dochodowego – uważa.
Rodzice niepełnosprawnych dorosłych są w równie trudnej sytuacji, co rodzice niepełnosprawnych dzieci, a zdaniem niektórych nawet w trudniejszej. - Ci, którzy przez kilkanaście lat poświęcili się i wycieli kawałek swojego życiorysu, chcieliby mieć później jakąś odmianę, plus też ich sytuacja finansowa jest coraz gorsza – zwraca uwagę prof. Paweł Kubicki z Instytutu Gospodarstwa Społecznego SGH, który zajmuje się polityką publiczną wobec osób z niepełnosprawnościami.
Pełnomocnik rządu do spraw niepełnosprawnych wprost przyznaje, że rządu na pomoc wszystkim nie stać. - Liczba osób, które w tej chwili miałyby uprawnienie, choć z niego nie korzystają, bo pracują, sięga łącznie miliona osób i to jest powód, dla którego nie jesteśmy w stanie tego podjąć przed orzecznictwem i dokładnym określeniem, jakie osoby tego wsparcia naprawdę potrzebują – twierdzi Paweł Wdówik.
"Pan Wdówik mierzy wszystkich swoją miarą"
Nie każdy rodzic pobiera świadczenie pielęgnacyjne. Są różne zasiłki i różne stopnie niepełnosprawności. Rzecznik Praw Obywatelskich ocenia, że rząd powinien potraktować wszystkich jednakowo i dać możliwość podjęcia pracy wszystkim rodzicom niepełnosprawnych. Łącznie w Polsce orzeczenie o niepełnosprawności mają 3 miliony osób. - Dla zilustrowania podam przykład: moja żona mogłaby wystąpić o takie świadczenie – przyznaje Paweł Wdówik.
- Pan Wdówik mierzy wszystkich niepełnosprawnych swoją miarą. To tak, jakbyśmy mieli teraz wszystkich uzdrowić i wszyscy mogliby pójść do pracy – mówi Iwona Hartwich.
System wypłaty świadczeń można, a nawet trzeba zmienić, ale nie dzieląc ludzi - mówią rodzice niepełnosprawnych. - Gdybym oddała teraz Edytkę do jakiegokolwiek ośrodka, do DPS-u czy domu dziecka, to państwo musiałoby dać na nią około 4 tysiące złotych – zwraca uwagę Ewa Kowańska. Rodzice takich dzieci dostają dwa razy mniej.
Autorka/Autor: Sylwia Piestrzyńska
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24