Bardzo potrzebny plakat. Sytuacja jest poważna i walka się toczy o to, żeby Polska nie wpadła w ręce tych koszmarnych ludzi - w ten sposób Stefan Niesiołowski komentował grafikę PO, która przedstawia m.in. Jarosława Kaczyńskiego jako ministra zemsty narodowej. - To jest tandetne - odparł z kolei Robert Kwiatkowski z Twojego Ruchu.
"Zemsta, wojna, nienawiść - w takiej Polsce możesz obudzić się już niedługo... Oni tylko czekają, żeby wykorzystać Polaków do realizacji swoich chorych wizji" - tak PO ostrzega przed rządami PiS plakatem umieszczonym na portalu społecznościowym partii.
Według plakatu partii, Jarosław Kaczyński miałby zostać ministrem zemsty narodowej, a Antoni Macierewicz - ministrem wojny z Rosją i Smoleńska.
To odpowiedź PO na plakaty PiS, które przedstawiało grafiki z twarzami Donalda Tuska, Radosława Sikorskiego, Elżbiety Bieńkowskiej i Bartłomieja Sienkiewicza podpisane: "By żyło się lepiej. Władzy!" (w pierwotnej wersji, którą odrzuciła firma reklamowa, zamiast "władzy" była "sitwa"). Napisano tam również: "Taśmy i rachunki nie kłamią. Czas na zmiany".
Niesiołowski na "tak"
- Tam nie ma zmałpionych twarzy, które są chyba fotomontażem. Bo takich min nie ma ani pani Bieńkowska ani premier Tusk - komentował w "Faktach po Faktach" w TVN24 Stefan Niesiołowski przypominając akcję PiS. Przyznał, że plakat PO mu się podoba. - To jest ostrzeżenie. Politycy są od tego, żeby ostrzegać Polaków. Tak jak w Republice Weimarskiej za mało polityków ostrzegało - przed paroma panami, a zwłaszcza jednym - Niemców, tak dzisiaj mamy obowiązek elementarny, żeby pokazywać, że jeżeli ktoś głosuje na PiS, to głosuje na Pawłowicz, Kaczyńskiego, Macierewicza i na ten koszmar - przekonywał. Po czym dodał: - Bardzo potrzebny plakat. Sytuacja jest poważna i walka się toczy o to, żeby Polska nie wpadła w ręce tych koszmarnych ludzi, których widzimy na plakacie.
"Na poziomie przedszkolaka"
- Jest to na poziomie przedszkolaka - mówił z kolei Arkadiusz Mularczyk. - Jakiś student w sztabie wyborczym Platformy za publiczne środki robi sobie taką jakąś kreskóweczkę - drwił poseł klubu Sprawiedliwej Polski. Zauważył, że fakty z reklamówek PiS-u, na które PO zareagowała plakatem miały rzeczywiście miejsce. - Pokazywały stosunek polityków Platformy do państwa. Natomiast tutaj jakiś student w sztabie wyborczym Platformy przy pizzy, wodzie mineralnej sobie wymyślił, kto będzie ministrem, kto będzie premierem. To ma być pomysł na kampanię? - wytykał.
"Kiepski warsztat"
- Pan poseł Mularczyk lekceważy kreatywność polskich studentów - ironizował Robert Kwiatkowski z Twojego Ruchu. Politykowi plakat się jednak nie podoba. - To jest tandetne. Ja mam w swojej karierze zawodowej także i taki etap, kiedy prowadziłem agencję reklamową. Ja bym tego nie wypuścił - ocenił. I choć przyznał, że warsztat plakatu jest kiepski, to dobrze, że przypomniano, że rządzić może PiS. - Nigdy do tej pory PiS nie było tak silne, jak pod rządami PO - podsumował.
Autor: nsz/tr / Źródło: tvn24