Ugrupowanie Polska Jest Najważniejsza złożyło do Sądu Najwyższego protest wyborczy. Partia Pawła Kowala skarży się w nim na błędy w kartach do głosowania. W Szczecinie na ok. 200 kartach do głosowania zabrakło nazwisk kandydatów PJN. Podobne sytuacje miały miejsce w innych rejonach Polski.
Protest do sądu wpłynął w piątek. Jak powiedział w TVN24 Igor Frydrykiewicz przewodniczący PJN w regionie zachodniopomorskim, do nieprawidłowości miało dojść nie tylko w Szczecinie. - Sprawa dotyczy zarówno Szczecina, jak i m. in. Warszawy, Torunia i Suwałk - podkreślił Frydrykiewicz.
Kłopot z kartami i głosami
Okazuje się, że problemy były nie tylko z brakiem list. Do władz partii zgłosił się bowiem wyborca, który zapewniał, że zagłosował na to ugrupowanie. Jego głos nie znalazł się jednak w tabeli z wynikami wyborów w odpowiednim lokalu wyborczym. Okazało się, że wyborca ten był jedynym głosującym na PJN w swojej komisji wyborczej. - Po oddaniu głosu osoba ta sprawdzała jaki był wynik tego kandydata i okazało się, że na tego kandydata nikt nie oddał ważnego głosu - zaznaczył Frydrykiewicz.
W tym momencie PJN czeka na wyznaczenie terminu rozprawy przed Sądem Najwyższym.
W wyborach parlamentarnych 9 października PJN uzyskała 2,2 proc. poparcia.
Jak dotąd do Sądu Najwyższego wpłynęły 43 protesty wyborcze; 11 z nich zostało wniesionych poza ustawowym terminem. Zgodnie z Kodeksem wyborczym, takie protesty Sąd Najwyższy pozostawia bez dalszego biegu. Od środy każdy wyborca, który uważa, że w trakcie wyborów naruszone zostały procedury wyborcze, może zgłosić protest do Sądu Najwyższego. Prawo zgłoszenia protestu wyborczego mają osoby, które w dniu głosowania ujęte były w spisie wyborców, pełnomocnicy wyborczy oraz przewodniczący właściwej komisji wyborczej.
Protest wyborczy może być wniesiony do Sądu Najwyższego nie później niż w ciągu siedmiu dni od dnia ogłoszenia wyników wyborów przez Państwową Komisję Wyborczą w Dzienniku Ustaw (co nastąpiło w środę po południu). Powodem protestu może być naruszenie przepisów Kodeksu wyborczego albo dopuszczenie się przestępstwa przeciwko wyborom, jeżeli to naruszenie lub przestępstwo miało wpływ na wynik wyborów. Osoba składająca protest powinna w nim sformułować zarzuty oraz przedstawić lub wskazać dowody, na których je opiera.
Sąd Najwyższy rozpatruje protest w składzie trzech sędziów w postępowaniu nieprocesowym, stosując przepisy Kodeksu postępowania cywilnego. Opinia sądu powinna zawierać ustalenia co do zasadności zarzutów protestu, a w razie potwierdzenia ich zasadności - ocenę, czy przestępstwo przeciwko wyborom lub naruszenie przepisów ordynacji miało wpływ na wynik wyborów.
mn/fac
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24