Policja nie potrzebuje samochodów do kontroli ulic. Piesze patrole są skuteczniejsze - tak skargi funkcjonariuszy na ograniczenie wydatków na benzynę i radiowozy skomentowała minister ds. walki z korupcją Julia Pitera, nie ukrywając przy tym zdziwienia, że "policja, gdzieś się burzy".
Z budżetem policji jest bardzo kiepsko. Jak ujawniły "Fakty" TVN, na styczniowej telekonferencji z szefami Komend Wojewódzkich zastępca Komendanta Głównego mówił o 360 milionach złotych długu w policji i radził podwładnym, by "trochę sami mieszali w budżecie, nie czekając na zgodę ministra".
Patrole piesze są jedyną skuteczną metodą kontrolowania miasta Julia Pitera
Pitera,odnosząc się do tej informacji, stwierdziła w Radiu Zet, że to może być celowy przeciek po to, by wpłynąć na reformę służb mundurowych.
- Pytanie czy to jest prawda, czy to jest jakaś próba wzniecenia niepokoju w związku z planowaną reformą w policji, czyli zmianą wieku emerytalnego. Może ich się próbuje zmusić jednak do bardziej racjonalnej gospodarki finansowej, ja tego nie wiem. Być może robią wyciek - zasugerowała minister. Nie ukrywała też zdziwienia, że - jak to się wyraziła - "policja gdzieś burzy się, iż zabiera się jej radiowozy".
"W Nowym Jorku też zabrali policji radiowozy"
- Prawdę powiedziawszy, od lat się mówi o tym, że policja patrolująca ulice nie powinna do tego używać samochodów, ponieważ bardzo trudno patrolować miasto z samochodów. Jednym z sukcesów (Williama J.) Brattona w Nowym Jorku było to, że zabrał policji patrolującej ulice samochody - stwierdziła Pitera. Bratton, był 38. szefem nowojorskiej policji.
I dodała: - Jaki ma sens patrol, zwłaszcza w małych, w ciasnozabudowanych ulicach, jaki ma sens patrol samochodowy, gdzie są podwórza i gdzie trzeba czasami zajrzeć. Patrole piesze są jedyną skuteczną metodą kontrolowania miasta.
Źródło: Radio ZET, TVN
Źródło zdjęcia głównego: fotorzepa