Rafał Grupiński to jedna z bardziej enigmatycznych postaci nie tylko w kancelarii premiera, ale całej Platformie. A jego przeniesienie razem ze Schetyną, Nowakiem i Grasiem na parlamentarny front – potwierdza tylko, że personalne roszady to nie dymisje tylko przygotowania do ostrej walki z PiS.
Grupiński ma dwie pasje: politykę i literaturę. Od wczesnych lat 80-tych należał do Solidarności. Potem był członkiem kolejno KLD, UW i PO. W 1983 roku przesiedział kilka tygodni w więzieniu za kolportaż „bibuły”. Literaturze i sztuce również poświęcił wiele czasu i serca - przez lata redagował i wydawał „Czas Kultury”, wykładał też historię sztuki na poznańskiej Akademii Sztuk Pięknych. Nie dziwi zatem, że Grupiński, w rządzie Donalda Tuska, uchodził za nadwornego intelektualistę.
Dotychczas minister odpowiadał w kancelarii premiera za kontakty z parlamentem – oficjalnie. Nie jest jednak tajemnicą, że Grupiński w dużej mierze odpowiada za PR rządu. Jest autorem wielu przemówień premiera i osobą, która analizowała wszelkie sondaże, dotyczące społecznych nastrojów i poparcia dla rządu. Po to powołał specjalny zespół socjologów.
Zajmował się też służbami specjalnymi, zdobywaniem informacji i niesławną ustawą medialną.
Redaktor expose
Często pomagał premierowi podejmować trudne decyzje, a ten, z jego głosem, bardzo się liczy - przyznają politycy PO. Gdy Tusk obejmował tekę premiera to do niego należała redakcja expose nowego szefa rządu.
Grupiński mocno podpadł premierowi, gdy ten dostał do podpisania nominację dla naczelnego lekarza weterynarii kraju. Widniało na niej nazwisko Tomasza Grupińskiego – rodzonego brata ministra. Ostatecznie premier nominacji nie podpisał, a jego stosunki ministrem znacząco się ochłodziły – pisał w „Dzienniku” Piotr Gursztyn.
Według tego samego dziennikarza, współpracownik szefa rządu jest też autorem opowiadania o seksualnej inicjacji 12-latka; znalazło się ono w tomie opowiadań erotycznych.
Źródło: "Dziennik","Polityka","Gazeta Wyborcza", tvn24.pl